Wpis z mikrobloga

@BongoBong: Konstrukcja ta jest asekuracją przed ewentualnym oskarżeniem o jakieś odstępstwo od wyznawanej doktryny/światopoglądu. Najczęściej jest to asekuracja wobec ludzi mających dosyć ograniczone horyzonty w danej dziedzinie, np. "jestem Polakiem, ale uważam, że nie powinno się obarczać winą każdego muzułmanina za zbrodnie pobratymców" albo "mam poglądy lewicowe, ale uważam, że nie powinno się delegalizować ONR gdyż wierzę w wolność słowa", etc.
@BongoBong: Dokładnie. To magiczne "ale" w sporej części przypadków używane jest przez ludzi, którzy dyskutują z "ideologią A" podając się za jej zwolenników... "ale", tak naprawdę, nimi nie będąc. To dość sprytna zagrywka - przeciwnik danej "idei" prezentuje się jako jej zwolennik, "ale" mający odmienne zdanie - co niby jest spoko, dyskusja wszak rozwija... "ale" po chwili się okazuje, że "odmienne zdanie" płynnie przeistacza się w "nie macie racji z niczym,
@DynPydro: @mnik1 Na ogół wypada to bardzo słabo. Z mojego doświadczenia wynika, że to raczej asekuracja stosowana przez ludzi z dość ograniczonymi horyzontami. Zwykle po "ale" wypada jakieś zaprzeczenie pierwszej części zdania. Najczęstsze chyba jest: "nie jestem rasistą, ale" i tu coś rasistowskiego.

Ja po prostu mówię co myślę i nie asekuruję się tym jakie generalnie mam poglądy. Rozmawiając z lewicowcem nie przedstawiam się: "elo, jestem lewicowcem", tylko wykładam swoje poglądy.
@mnik1: @BongoBong: Tyle, że poza religijnymi idee/doktryny nie mają wyraźnych granic. Co do rasizmu czy mizogonizmu to ramy tychże są o wiele szersze w USA niż w Polsce. Nasza SLDowska lewica byłaby na zachodzie europy uznana za skrajnie prawicową(chodzi mi o poglądy członków partii, nie o program). Na argument "jestem x, ale 2+2=4"(o ile faktycznie jest merytoryczny) nie odpowiada się "wcale nie jesteś x, prawdziwe x to nie...". Najlepiej byłoby
Tyle, że poza religijnymi idee/doktryny nie mają wyraźnych granic.


@DynPydro: No i nie warto się asekurować pierwszą częścią zdania, tylko od razu mówić to co jest po "ale".

Nasza SLDowska lewica byłaby na zachodzie europy uznana za skrajnie prawicową(chodzi mi o poglądy członków partii, nie o program).


@DynPydro: Bo SLD to w zasadzie niezbyt lewica. Nominalnie niby tak, ale wszyscy wiemy, że chodziło przede wszystkim o stworzenie partii dla ludzi,
Tyle, że poza religijnymi idee/doktryny nie mają wyraźnych granic.


@DynPydro: Oczywiście, jak zwykle - wszystko zależy od kontekstu dyskusji. Co innego "nie jestem fanem gazowanych napojów, ale Cola jest zajebista", co innego "nie jestem rasistą, ale czarnuchów to ja #!$%@? nienawidzę" ;)

Główny problem z "alowaniem" polega IMO na tym, że to... cóż - takie pieprzenie, zwykły unik. To oczywiście żaden dowód czy argument, ale (;p) za każdym razem gdy się