Wpis z mikrobloga

Ludziska z #narkotykizawszespoko, jakie macie podejście do zjazdów serotoninowych? Co robicie, czym sie leczycie?
Większośc znanych mi osób zawsze marudzi, a ja tam lubie takiego narkotykowego kaca. Totalnie najlepszą opcją są spacery po rejvowej nocy, kiedy każdy dosłyszany dźwięk samochodów/świateł/robotów przypomina efekty muzyczne. I ta piękna głucha pustka w zmielonym mózgu, której nie wypełnia już 8efektów/sekundę z dobrego dark-trance.
A mocna kawa zagryzana czekoladą zaraz po przebuzeniu smakuje jak marzeenie! ʕʔ
  • 3
  • Odpowiedz