Wpis z mikrobloga

Jako że Google I/O 2017 już się zakończyło czas na krótkie podsumowanie - co pokazano na konferencji w szczegółach omówiły portale z branży #it czy #programowanie, więc nie bardzo widzę sens powielania tematów. Parę słów natomiast na temat samej konferencji jako iż wiele osób ma nadal wizytę na I/O na swojej TODO liście (tuż obok domu, drzewa i wytworzenia potomka).

TL;TR: Na Google I/O nie warto osobiście się obecnie wybierać.

Konferencja jak każda inna i taka jak wszystkie tego typu rozmiarów, dostarczająca "dużo": dużo ludzi, dużo wystąpień i generalnie dużo lania wody. Applowcy dostarczają dużo "emejzingu", googlersi zaś mają nadmiar "ikspirjensów" wszelakiej postaci (przy okazji "lancz ikspirjens" w załączonym obrazku :). Ponieważ zdecydowana większośc wystapień jest streamowana na żywo albo dostępna do obejrzenia tuż po zakończeniu wystąpienia, zwyczajnie bardziej "opłaca" się obejrzeć to wszystko przed kompem niż przeciskać sie w tłumie w 30 stopniowym upale. Raz ze oglądasz kiedy chcesz, a dwa, i to najważniejsze chyba, możesz ustawić sobie prędkośc odtwarzania "x2" :) Z resztą od oglądania off-line i tak się nie ucieknie niezależnie czy jesteś na miejscu czy nie, bo ciężko byc na dwóch interesująych Cię wykładach na raz jeśli odbywają się w tym samym czasie (albo o 8:30!).

W tym roku, moim zdaniem, Google nie pokazało niczego rewolucyjnego. Wiadomo, ciężko co roku robić przełom ale sztuczki typu Android Studio 3.0, kiedy dopiero co beta 2.4 wyszła, raczej wskazują na spory niedobór przełomowych wieści. Sama formuła konferencji też jej w żaden sposób nie wyróżnia (swego czasu chociaż dary kompensowały ew. niedobory ale to już dawno przeszłość ;) Naturalnie można liczyć, że wtedy kiedy to MY będziemy na miejscu to się okaże że to właśnie była najlepsza ze wszystkich edycja. Ale to byłby cud. Teraz znowu wyszło że dla Google jesteśmy jakimś odległym rynkiem i brak wsparcia dla j. polskiego dla większości produktów (w szczególności Assistant) to nie jest w oczach Googla duży problem.

Zresztą samo uczestnictwo to jedno (zakładamy że wejściówkę masz w kieszeni), wciąż jednak trzeba się tu najpierw dostać co dla większości oznacza lot przez ocean. Nalezy policzyć cały dzień na loty, dojazdy, lotniska, odprawy - to dość męczące zajęcie wbrew pozorom. Niemiłą niespodzianką dla wielu jest też jetlag, ktory skutecznie utrudnia życie przez kilka dni po przylocie. Jeśli chcesz przyjechać tylko na I/O a po konferencji wyjechać to będzie to tak samo relaksujace jak nieplanowany "aktywny wypoczynek" na urlopie ;) Już lepiej zaplanuj dłuższy pobyt (2 tygodnie lub więcej) a wizytę na I/O niejako wykonaj przy okazji, inaczej po podliczeniu wszystkich poniesionych kosztów stosunek cena/wartość calej wyprawy będzie dość mizerny.

#marcinorlowski #google #io17
MarcinOrlowski - Jako że Google I/O 2017 już się zakończyło czas na krótkie podsumowa...

źródło: comment_s9UrvqzXpew0pQWkfgVlpL87KTo8gEB9.jpg

Pobierz
  • 3
@MarcinOrlowski: ja tylko podjarałem się oficjalnym wsparciem dla Kotlina i trochę Room Persistence Library, więcej chyba za bardzo nic ciekawego dla mnie nie było. No pokazali jeszcze nowy UI w Android TV.