Aktywne Wpisy
Yuri_Yslin +97
Rocznik 87. Sporo z moich rówieśników z okresu 2012-2017 nie kupiło mieszkania. Ba, mało kto o tym myślał wtedy.
Czemu?
Bo nie było fomo. Mieszkania taniały lub przynajmniej nie rosły w zauważalny sposób. Wiele osób odkładało kasę, by kupić coś większego /docelowego, gdy przyjdzie pora. Mieszkało się na wynajmie, u rodziców, etc. Temat nieruchomości praktycznie nie istniał w rozmowach.
Dopiero
Czemu?
Bo nie było fomo. Mieszkania taniały lub przynajmniej nie rosły w zauważalny sposób. Wiele osób odkładało kasę, by kupić coś większego /docelowego, gdy przyjdzie pora. Mieszkało się na wynajmie, u rodziców, etc. Temat nieruchomości praktycznie nie istniał w rozmowach.
Dopiero
Kolanka +593
Żukosia podała dalej mojego twitta o wniosku o udzielenie informacji publicznej na temat telefonów w sekretariacie MRiT.
Teraz czuje presje żeby to dowieźć xD
#nieruchomosci
Teraz czuje presje żeby to dowieźć xD
#nieruchomosci
Wczoraj skończyłem czytać rok #1984 i w sumie mam mieszane uczucia. Na początku byłem przerażony wizją takiego świata, że coś takiego mogłoby z powodzeniem funkcjonować w przyszłości. Że te wszystkie metody tam opisane mogłoby z powodzeniem działać.
Im dalej w las, tym bardziej czułem niemoc głównego bohatera. bezsensowność jego starań i jego położenia. A później? Już pod koniec było mi wszystko jedno, tak jak... (bez spoilerów). Bo skoro taki świat istniałby naprawdę, to czy ludziom w nim żyjącym faktycznie robiłoby to różnicę? Ilu ludzi żyje tak dzisiaj - z dnia na dzień, bez świadomości pewnych rzeczy, bez "wyższych doznań". Nie mówię, że to złe, to po prostu ich wybór. Poza tym w przypadku tych ludzi, jak i w przypadku proli niewiedza stanowi pewną siłę. I tak im bardziej zbliżałem się do końca, tym bardziej rosła we mnie obojętność i beznadzieja, że skoro tak jest, to niech i tak będzie. Rósł też smutek, ale brał on się ze świadomości, że tutaj mamy inny, lepszy świat. A gdyby tamten świat był jedynym, jaki znamy? Dziwna książka. Polecam.
#przemyslenia #ksiazki #czytajzwykopem
W sumie moje wnioski po zakończeniu tej książki najlepiej opisze tag #whatever