Wpis z mikrobloga

O GWARZE PODHALAŃSKIEJ

Z góry jade, z góry jade, piykne dziywki na wóz kłade Tzn. z góry chciałem poinformować iż nie jestem etnologiem, ani nie zajmuję sie językiem, poniżej są jedynie moje własne obserwacje i przemyślenia. Wpis ten ma na celu przytoczenie paru zaledwie ciekawostek, jako że całość tematu to materiał na niejeden doktorat, albo i lepiej.

Co to za problem zacząć mówić po góralsku, przecież wystarczy 'cz' zamienić na 'c', a 'sz' na 's' i wszystko jest w porządku, przecie to regionalna odmiana języka polskiego? Otóż i tak i nie, a konkretniej - nie do końca.

(pomijając sytuację kiedy ma to na celu jak najszybsze przyzwanie ambulansu, bo każdy tubylec uraczony taką 'gwarą' dojdzie do wniosku iż jest świadkiem udaru.)

Góralska gwara to tygiel, do którego dorzucano po kolei średniowieczną polszczyznę, wołoski, starorumuński, niemiecki, a także (tak, tak) angielski. Słowem kluczem o zrozumienia jest tutaj izolacja. I to izolacja od reszty Polski, zaczynającej się gdzieś za Nowym Targiem (po dziś dzień ma to odzwierciedlenie w góralszczyźnie: Łón mo babe kajsik tam z Polski, Łón juz haw nie siedzi, robi kanysik w Polsce - jak gdyby był to jakiś odległy kraj), bowiem Tatry nigdy takiej bariery nie stanowiły - bardziej łączyły niż dzieliły (słowacki góral z góralem podhalańskim dogada się bez absolutnie żadnego problemu). Gwara Podhalańska, (nie wspominając nawet o Spiskiej i Orawskiej), to nie jest monolit - różnice zaczynają się już na szczeblu miejscowości - w jednej wiosce rów przy drodze do garab, w drugiej, 2 km dalej, to już jorek

Góralski język w niektórych kwestiach jest bardziej elastyczny - wyróżnia np. więcej kierunków - jeden nie ma opowienika we współczesnej polszczyźnie (!):

haw - tu
hawok - tutaj
hań - tam
haniok - najbliżej znaczeniowo byłoby 'tam konkretnie', 'w tamtym miejscu'

(moja prywatna teoria jest taka, że wiąże się to z przekazywaniem informacji między bacą a juhasami, o tym w którym miejscu obecnie wypasa się na hali stado owiec - precyzja nader wskazana)

albo w przypadkach związanych z lasem i leśnictwem: cetyna - gałęzie z igliwiem dające dużo dymu, suchorz - obumarłe drzewo, goje - liściasty zagajnik nad brzegiem rzeki, chuścioki -gęste, zbite krzaki.

Są też kwestie w kórych elastyczny jest znacznie mniej:

określeniem wody określa się każdy napój, który nie jest mlykiem, zyntycom,gorzołeckom, ani herbatą/kawą

Zdanie Jabyś sed ka do sklepu, to kupze mi jakom wode do picio w gwarze ma sens ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Gwara, jak i reszta kultury góralskiej, jest bardzo żywotna i ewoluuje - jest to jedyna gwara na terenie Polski, o której mi wiadomo że zapożyczała nie tylko z języków sąsiednich, ale też z wspomnianego już angielskiego:

ciunga - góralskie na wskroś słowo (jak mi się do nie dawna również wydawało) oznaczające gumę do żucia, jest spolszczonym, a właściwie zgóralszczonym...chewing gum.
podobnie ma się sprawa w przypadku bizmyntu- czyli podpiwniczenia, czyli basement

(najprawdopodobniej jest to pochodna masowej emigracji o Stanów Zjednoczonych, płynącej stałym strumieniem już od drugiej połowy XIX wieku)

Niestety, ta ewolucja językowa, oznacza te, że najbardziej archaiczne fragmenty zanikają, bądź stają się niezrozumiałe - moja 96-letnia babcia mówi czasem (zwykle o swojej rencie) nyj posła kajsik w kibine mater co oznacza mniej więcej 'poszła gdzieś w diabły/na zatracenie', niemniej ostatni człon jest już dla mojego pokolenia nie do rozszyfrowania.

Aha, jeszcze jedno. Nie każde zdanie w gwarze kończy się na hej. Właściwie to takich przypadków jest bardzo niewiele - hej oznacza 'tak' i to głównie w rejonach Bukowiny Tatrzańskiej. Ma to sens tylko z pytaniem na końcu zdania, np: Jak pudym z tobom, to mi cosik pokozes, hej?

Jak się ma gwara wśród młodzieży? Jeśli chcecie posłuchać dzisiejszej gwary w prawdziwej, pierwotnej i dosyć...nieokrzesanej wersji, polecam poniższe nagranie, jak i całą twórczość redaktorów Kuriera Glycarowskiego w zalączniku ( ͡º ͜ʖ͡º)

obserwuj tag -> #ocieplaniewizerunkugorskiegozydostwa

#gruparatowaniapoziomu #lingwistyka #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #podhale #gory #ciekawostkijezykowe
DrKilljoy - O GWARZE PODHALAŃSKIEJ

Z góry jade, z góry jade, piykne dziywki na wóz...
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dr_Killjoy: bardzo ciekawy artykuł, dzięki ( ͡° ͜ʖ ͡°) oczywiście muszę dodać swoje komentarze z perspektywy Śląska:

Góralski język w niektórych kwestiach jest bardziej elastyczny


@Dr_Killjoy: mnie za takie stwierdzenie o śląszczyźnie linczują, że to gwara
  • Odpowiedz