Wpis z mikrobloga

@splndid: Najlepszy dwumecz pod wzgledem emocji był Milan- PSV w edycji 04/05 LM. Po pierwszym wygranym 2:0 meczu Milan pewny awansu dostawał lanie w Eindhoven 3:0. PSV oszalało, na stadionie kibice bawili sie na całego, grali na bębnach, po trybunach wedrowała lokomotywa z kibiców cieszących sie z awansu, a tu nagle Milan wbija gola na 1:3 i zapewnia sobie awans dzięki golu strzelonym na wyjezdzie przy wyniku 3:3 w dwumeczu. Trybuny
@toporek1234: Tak bylo rzeczywiscie. Przepraszam za zaklamywanie historii. Rzeczywiscie gola na 3:1 ogladala juz polowa stadionu, a kibice ktorzy w rozpaczy i rezygnacji opuszczali stadion, nawet nie zatrzymywali sie zeby ogladnac powtorke na telebimie. Tak czy inaczej emocje byly wtedy zajebiste i byl to jeden z najlepszych drugich meczow w LM.
@FuriousViking: @toporek1234: Milan to ogólnie dobry temat na dramaty w LM. I nawet nie chodzi mi o słynny finał z "Dudek dance".

W 2004 grali ćwierćfinał z Deportivo. Pierwszy mecz w Mediolanie skończył się 4-1 i prawie każdy myślał, że jest pozamiatane.

Ale nie.
Milan koncertowo spaprał rewanż (utrata ciężko wypracowanej przewagi to wręcz "DNA Milanu" z tego, co naoglądałem się rossonerich przez niemal dwie dekady) i przegrali w Hiszpanii