Aktywne Wpisy
Ataxia +63
Ten mityczny gracz pc z podłączonym kompem i wygodnie grający na kanapie to jest jedna z legend, nikt nigdy nie widział, bo każdy po podłączeniu raz ma dość, się tyle narobić musiał. Mityczne podłączanie PC pod tv następuje mniej więcej w wieku 13 lat, gdy starzy wychodzą do wujków, jarasz się, odpinasz, nigdy nie powtarzasz.
Chwale się że jestem tym mitycznym graczem pc który gra na padzie w salonie - gdzie odebrać
Spotykałem się w tamtym roku z dziewczyną (ja 26, ona 25 lat). Nie trwało to może super długo, ledwie kilkanaście miesięcy, nawet nie rok. W październiku uznała, że nie czuje niczego wielkiego i lepiej będzie się rozejść. Tak z dnia na dzień. Rozeszliśmy się i przez kolejne prawie dwa-trzy miesiące zero kontaktu z obu stron, ani jednego smsa, wiadomości na fejsie, telefonu, nic, po prostu tego dnia relacja się skończyła ot tak. Dodam, że bardzo jej zależało na zostaniu przyjaciółmi, ale ja nie utrzymuję z ex kontaktu, po prostu mi na tym w ogóle nie zależy i jak ktoś mnie odrzuca to tracę zainteresowanie. Przynajmniej do tej pory tak było. Niestety w mojej głowie ona ciągle tkwiła, myślałem o niej, mimo, że mijały kolejne tygodnie.
Odezwała się na święta, chwila rozmowy i nie wiem jak to się stało, ale zaplanowaliśmy wspólnego sylwestra, spędziliśmy go we dwoje, oczywiście alkohol itd. i wiadomo czym to się skończyło. Następnego dnia spytałem na luzie czy chce to kontynuować i powiedziała, że nadal bardzo chcę, żebyśmy zostali kumplami, że zależy jej na utrzymaniu kontaktu, ale nic więcej. Niespecjalnie byłem tym zainteresowany, więc znowu postanowiłem urwać znajomość na stałe, mimo, że nadal o niej myślałem.
Jednak ona nadal próbowała jakoś zbudować kumpelską relację ze mną. Tu napisała co tam, tu jakieś zaczepne smsy, propozycje spotkania, rożne rzeczy. Ja to olewałem, odpisywałem byle jak albo mówiłem wprost, że nie mam czasu. Nie wiem ile tych propozycji było od sylwestra, koło 10 na pewno. Z mojej strony chłód, nie odezwałem się do niej sam ani razu, oczywiście trochę na pokaz, bo chce ją, ale trochę inaczej niż ona mnie. Dzisiaj też się odezwała, też zaproponowała spotkanie po długim weekendzie.. Nic nie odpisałem.
Miałem dłuższe związki, ale podnosiłem się po nich bardzo szybko, trudno, rozpadły się, życie. Tutaj jednak mam od momentu zerwania poczucie, że ominęło mnie, nas naprawdę coś zajebistego, bo tak wiele nas łączyło. Zdarza mi się o niej myśleć, chociaż jak widzicie daje mi jednoznaczne sygnały o co chodzi. Z drugiej strony ja nie wyobrażam sobie przyjaźni z nią, bo po prostu dostałbym na głowę.
Problem jest dodatkowo taki, że jeszcze kiedy się spotykaliśmy to dziewczynie posypało się życie. Poważne problemy ze zdrowiem, rodzinne, praca i ciągnie się to za nią nadal. Kiedy do mnie zagaduje to po prostu czuję, że potrzebuję rozmowy, że chce mi coś powiedzieć, wygadać się. Ona nie miała nigdy zbyt wielu kumpli, koleżanek. Po prostu jest u niej źle, szczerze mówiąc to nawet bardzo źle, do tego jest raczej emocjonalną osobą. A ja po prostu to zlewam, nie pytam co u niej, czy jej jakoś pomóc, po prostu ucinam temat.
Co ja mam robić? Z jednej strony chciałbym, żeby było jak dawniej, ale to niemożliwe. Z drugiej najlepiej byłoby znowu zerwać kontakt, olać sprawę, tak jak to wyglądało wcześniej, ale ona ciągle próbuje. No i co mam jej napisać? #!$%@?, nie interesuję mnie to? No, ale ja nie jestem jej winny żadnej pomocy ani znajomości, prawda?
#zwiazki #niebieskiepaski #rozowepaski #feels #tfwnogf
Wie, że nie chcesz przyjaźni i powinna to uszanować, tym bardziej, że sama zakończyła związek. Po rozmowie po prostu przestań
Komentarz usunięty przez moderatora
@atoic: Łatwo powiedzieć, niestety trudniej wykonać :/
@kicajka: @istamar: Rozmowa o tym myślę, że nic nie da. Ona powie, że b. chcę być bliskimi znajomymi i nic więcej, ja
Komentarz usunięty przez moderatora
Czasem w życiu trzeba być trochę egoistą. I to jest ten czas w Twoim życiu. Ona sobie poradzi, duża dziewczyna z niej, chyba?
Komentarz usunięty przez autora