Wpis z mikrobloga

  • 158
Podzielę się #coolstory:
Ostatnio było głośno o tragicznie zmarłym Michele Scarponim, który został zabity w wypadku z udziałem kierowcy ciężarówki 2 km od swojego domu, podczas porannego treningu.
Śmierć ta ponownie przywróciła dyskusje co do obecności i bezpieczeństwa rowerzystów na drogach.
W tej kwestii warta jest wspomnienia moja przygoda z pewnym kierowcą terenówki.
Cała historia miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku, podczas popołudniowe treningu. Na prostej, pustej, równej drodze, jadąc spokojnie ok 40 km/h przy prawej krawędzi zostałem wyprzedzony na tzw. "gazetę" przez kierowcę terenówki, jadącego gdzieś co najmniej drugie tyle. Mogę śmiało przyznać, że nikt nigdy mnie tak blisko nie wyprzedzał. Po wybronieniu się przed lądowaniem w rowie rzuciłem się w pogoń za samochodem. Kierującego dogoniłem kawałek dalej na światłach w centrum miasta. Aby nie eskalować niepotrzebnej agresji, próbowałem przez szybę wyjaśnić, jak niebezpieczne było jego zachowanie. W swojej naiwności liczyłem, że chociaż zostanę przeproszony. Nie tym razem. Rozbiłem się o mur ignorancji. Zostało mi tylko spisać tablicę rejestracyjne i zgłosić to zdarzenie na policję. O ile zwykle uznałbym to za marnowanie swojego czasu, tym razem pociągnąłem sprawę dalej.
Na komisariacie stawiałem się dwa razy, powtarzając swoje zeznania. Potem długo nic. Po pół roku ciszy sprawa znalazła swój finał w sądzie, po nie przyjęciu przez oskarżonego wystawionego mu przez komendę mandatu. Po ponownym wysłuchaniu naszych wersji wydarzeń sąd stanął po mojej stronie, uznając za zasadne moje oskarżenia, powołując się na fakt, że takie zachowania są nagminne w ruchu drogowym i karygodne. Finalnie Pan Kierowca otrzymał dwukrotność kwoty mandatu za brak zachowania bezpiecznej odległości podczas wyprzedzania oraz został obciążony kosztami sądowymi. Jednocześnie sąd rozważał nawet czasowe odebranie prawa jazdy.
Powyższa sprawa kosztowała mnie sporo czasu i nerwów, ale nie żałuję tego. Może chociaż ten jeden kierowca nie wykaże się w przyszłości taką arogancją na drodze.
[TL;DR]: Czasami warto nie opuszczać i zgłosić niebezpiecznego kierowcę, zanim zrobi komuś innemu krzywdę.

#szosa #rower #polskiedrogi oraz troche #prawo
  • 15
@peszmerd Aby wyklarować, wpierw został wystawiony mandat przez komendę policji. Czyli to oni na podstawie zeznań wydali wyrok. Odwołanie się oskarżonego było nieskuteczne, w dodatku nie zaprzeczał iż takie zdarzenie nie miało miejsca i się finalnie przyznał.
Stworzenia tak porąbanej historii od zera by mnie przerosło.