Wpis z mikrobloga

#bekazpodludzi #heheszki
Ale zaliczyłam wczoraj czy przedwczoraj facepalma xD
Jest taki program na TLC, w którym 2 ekspertów od zakupów i żywności pomaga ratować rodzinny budżet, właśnie poprzez oszczędzanie na zakupach i racjonalne wydawanie pieniędzy.
Program kręcono w #uk

Czaicie to, że ludzie w sklepach kupują tam np paczkowaną marchewkę ( obraną i pokrojoną) 150g cena jak za 1kg XDD
Albo już obrane ziemniaki xD pokrojoną pierś z kurczaka xD obrane i pokrojone jabłka, obrane i pokawałkowane mandarynki xD
I każdą, absolutnie każdą potrawę można kupić w formie wysokoprzetworzonego gotowca?

W tym programie w którymś momencie rodzina wchodzi do kuchni, gdzie fachowcy umieścili ich nowe zakupy i np dzieci (a czasami i rodzice xDD) ogladają po 5 razy różne produkty ( ostatnio limonkę, bakłażana, śliwki i filet z ryby taki nieprzetworzony i bez gotowej panierki) i dziwią się co to w ogóle jest? xD
To ja się nie dziwię, że ich kraj jest jednym z krajów z najwyższym współczynnikiem otyłości xD
  • 75
  • Odpowiedz
@Shyvana: pokrojona piers w lidlu w tej samej cenie co w kawalku, to czemu by nie brac i oszczedzic sobie roboty
pokrojone warzywa i owoce sa porcjami do spozycia na miescie zamiast np. chipsow. dlatego sa w malych opakowania. Po co mi 1kg marchwi ktorej nie mam gdzie umyc ani obrac jesli chce zjesc tylko jedna?
  • Odpowiedz
@Shyvana: ale takie pokrojone owocki to super sprawa, często kupowałem jak mialem ochotę na ananasa, arbuzy czy coś innego. Fakt, drogie, ale pod koniec dnia jak nie schodzi z półek a konczy sie data waznosci to mozna to dorwać za bezcen XD
  • Odpowiedz
@Shyvana: tak jak napisal @Mirkomil pokrojone mieso czy tarty ser sa bardzo popularne w uk i kosztuje najczesciej dokladnie tyle samo co w calosci, ewentualnie jest lekki narzut ale praktycznie nieodczuwalny, takze okreslanie tego jako #bekazpodludzi jest co najmniej chybione.

Zdajesz sobie sprawe, ze takie programy zawsze wybieraja najwieksza patole?

Inna rzecz, ze Anglicy jedza naprawde syfiascie i to jest akurat prawda, bo chipsy jako 'salatka' do obiadu to standard.
  • Odpowiedz
@Shyvana: no ale czym się różni marchewka w całości od pokrojonej i obranej? Poza tym, że kosztuje 3x więcej, to niczym, więc nie nazwałbym tego 'wysokoprzetworzonym' produktem. Ryba w panierce ok, ale kurczak pokrojony? O ile nie jest już smażony na głębokim oleju, to też raczej niczym się nie różni, więc nie rozumiem, co to ma do otyłości.
  • Odpowiedz
@to_ja_chlep: to ja rozumiem, ale oni to normalnie kupowali do domu z tekstem "a co bede obierać te jabłka, zapłaćmy 6x więcej za już obrane" xD
A ja chyba miałabym trochę opory przed jedzeniem takich owoców, są różne triki na to, zeby nawet po 2 dniach wyglądały na swieze.
  • Odpowiedz
@Shyvana: cena obranych niewiele sie rozni od normalnych (1 funt za 750g obranych w tej samej cenie co 1000g normalnych).
Ale wiesz tu ludzie zarabiaja minimum 7,50f na godzine...
  • Odpowiedz
@trustME: Z ich porównywarki cen produkty pokrojone/obrane/plastrowane w marketach wychodził akurat o wiele drożej niż w tradycyjnej formie. Obliczyli, że tracą 20funtów miesięcznie na samym mięsie
  • Odpowiedz
@Shyvana: ja ostatnio porownywalem cene ze kilogram piersi w Lidlu, wyszlo mi ze musialbym kupic 1kg calej, zeby oszczedzic 20p na kilogramie, wolalem 400g pokrojonej bo wiecej mi nie trzeba.
  • Odpowiedz
@sebawo: no moim zdaniem na pewno świeżością, tak jak mówiłam są sposoby na to, żeby produkty wyglądały "normalnie". Jak masz normalną marchewkę to masz większą pewność, że jest świeża. Ja bym moim dzieciom nie podała warzyw w takiej formie, owoców też nie.
  • Odpowiedz
cena obranych niewiele sie rozni od normalnych (1 funt za 750g obranych w tej samej cenie co 1000g normalnych).


@Mirkomil: Jestem prostym człowiekiem. Wizja kupowania marchewki czy jabłek na gramy poraziła moje nerwy.
  • Odpowiedz
Inna rzecz, ze Anglicy jedza naprawde syfiascie i to jest akurat prawda, bo chipsy jako 'salatka' do obiadu to standard.


@trustME: To raczej się wszystkich wyspiarzy tyczy. Byłam pół roku w Glasgow i to co ludzie tam normalnie jedzą też mnie przeraziło. Wszystko z paczki/puszki/mikrofali. Ogromne ilości tłuszczu i słodyczy. Praktycznie zero warzyw, a już na pewno nie w surowej formie
  • Odpowiedz