Wpis z mikrobloga

Wspólnota Ośmiu Uprawnionych Wsi z Siedzibą w Witowie, część 2.

Historia się zagęszcza, akcja przyśpiesza, a halny wieje, delikatnie mierzwiąc nagrzaną popołudniowym słońcem kosówkę regla górnego, uwalniając wiercące nozdrza, balsamiczne olejki, podczas gdy oddali pobrzękują dzwonki owiec,a trzaski gałęzi szykowanych do rozpalania watr, zwiastują nadejście chłodnego wieczoru na hali... co to ja miałem. a tak. część I. tutaj

STACJA II. GÓROLE WYŁONACYNI PO ROZ FTORY

Wspomniany już oszuścina ksiądz Szczurkowski, zaczyna się obawiać, że jego świeżo upieczone imperium czarnodunajeckie dostanie wnet -3 do stabilności. Górale nie odpuszczają, sprawa zaczyna robić się głośna, trafia do guberni, a kto wie czy i nie znajdzie przystępu do ucha samego biskupa i kurii. Taktycznie, przepisuje dobra na swojego bratanka - Andrzeja Szczurkowskiego - prawnika. Sobie zastrzega jeno prawo do rocznej renty i gdyby bratankowi się, jakoś tak, hm, przypadkiem, przedwcześnie zmarło, np. z powodu zatrucia metalem w postaci ciupagi w plecach, to dobra wracają do duchownego. To ważne - wrócimy do tego w części III.

Jak można się domyślać, nieuczony lud vs. oblatany prawnik, ma podobne szanse jak T-55 z TOW #pdk. Jędruś Sz. dociskał śrubę jeszcze mocniej, zaczęło się egzekwowanie pańszczyzny przemocą, poprzez nasyłanie band hultajów na mieszkańców wspólnoty: Cichego, Czarnego Dunajca, Chochołówa, Dzianisza, Witówa, Wróblówki, i Podczerwonego (8 wieś to Koniówka, która oddzieliła sie od tej ostatniej).

Na scenę wkracza w tym momencie 'dobro dusa' baron Kajetan Borowski herbu Jastrzębiec- paniszcze dworku w Dzianiszu, właściciel dóbr przylegających do sądzonych terenów od wschodu. Wkracza on na nią z przytupem, niczym Balon Greyjoy w wojnę 5 króli, a robi to poprzez...pomoc Góralom.

'he he no elo biedaki, tzn. wróć, kochani Górale moi. Ja wam będę doradzał, ja wam pomogę, zrobicie mnie zrobicie swoim pełnomocnikiem a potem morda w kub.. tzn. się zobaczy he he. to jak będzie?'

Górale podrapali się po skroni pod kapeluszami, namówili sie w kółeczku, i...

STACJA III. GÓROLE WYŁONACYNI PO ROZ TRZECI

Oczywista, baron wydymał (większość, część zażądała osobnych umów, wiedziona przeczuciem) naszych dziadów, tak jaby ich nawet 100 Szczurkowskich nie wydymało, koncertowo wręcz. Wyłuszczając prawnikowi Szczurkowskiemu jego przewiny względem Podhalan, wymusza na nim odsprzedanie dóbr sobie, a z Góralami umawia się tak, że będzie władać dobrami jeno tytularnie, żadnej pańszczyzny, nic a nic.

O dziwo, z początku faktycznie tak jest. Rok 1823, sielanka i swoboda nastała... do czasu.

Pańszczyzna po roku została znów wprowadzona, rzecz jasna siłą. Górale coraz bardziej oblatani w prawie, nie dają się zastraszyć, ani podzielić - proces trwa. Podpisana zostaje ugoda (1824, poprzedona śledztwem - w wynku którego, wychodzą matactwa Szczurkowskich. Prawnik Sz. sprzedając dobra Baronowi B., wykreślił aneks do umowy którą miał z Księdzem Sz. -ten o rencie i klauzuli na wypadek śmierci). Dalej, Szczurkowscy obciążają się wzajemnie i o dziwo, Gott erhalte Franz der Kaiser, austriacka Temida odzyskuje na moment wzrok! Obaj lądują w pierdlu. Sprawa wydaje się być załatwiona, administracja przestaje się interesować sprawami i działaniami barona Borowskiego...

A Baron, cóż, Baron does the Baron's stuff. Rozpętuje wojnę all out z Góralami. A trzeba pamiętać że ówczesne Podhale, zanim stało się maskotką młodopolskiej inteligencji pół wieku później, było ledwie polukrowane ogólnie pojętą cywilizacją. Jeszcze nie tak dawno, bo w XVII wieku, bunty w tym rejonie wybuchały tak regularnie, że można było nakręcać wedle nich zegarek - (bunt chłopski 1630, bunt Kostki Napierskiego - 1651, powstanie Podhalańskie 1669-1670), była więc to iskra na przysłowiową beczkę prochu.

Baron egzekwował swoje zapędy zaciężnymi hajdukami i najemnymi bandami rzeźmieszków - gwałty, pobicia i podpania były na porządku dziennym - trzeba przyznać, wytrwale pracował na swój przydomek 'Diabła Dzianiskiego'. Górale uciekali się do wszelkich instancji, niemniej Baronowi wszystko to uchodziło mu na sucho - bowiem im dalej od Wiednia, tym bardziej C.K. sądy były przeżarte rakiem korupcji, a i nawet bez tego wyroki korzystne dla gminu, kosztem arystokracji, bywały sensacją.

Kulminacją tych wydarzeń była pacyfikacja wsi Witów, 30 czerwca 1830 - kiedy to na wieść o tym że górale i tak wypasają swoje trzody na terenach uzurpowanych przez barona, wysłał on mieszany oddział hajducko-bandycki, z zadaniem odstrzału bydła żującego nielegalną trawę.

Pech chciał, że w ruch poszły góralskie ciupagi pasterzy, którzy ani nie myśleli wydawać inwentarza na r--ź bez walki - W zamieszaniu zastrzelonych zostało kilku Górali, niespecjalnie czujących respekt przed flintami wymierzonymi w ich p----i, mając do stracenia podstawę swojej egzystencji. Cały rejon zaczął buzować jak ul w kwietniu. Górale podjęli kontrofensywę - sabotaż, dywersja, bierny opór - wojna na wyniszczenie przeciwko dworowi Borowskich.

Niewypowiedzany konflikt odcisnął zdrowotne piętno na Borowskim - w 1839 scedował dobra swojemu bratu Hieronimowi, „bo mu obmierzły te ciągłe walki.” Hieronim próbował kontynuować politykę brata, niemniej wkrótce w trosce o swoje życie, również salwował się ucieczką z rejonu, w roku 1843 po przegranym procesie, tym razem z...naszym starym znajomym, Księżulem Szczurkowskim! O tem jakim cudem do tego doszło, będzie w części II.

'Południe pamięta' chciałoby się rzec, zważywszy na fakt iż w latach 1848-1850 - latach wiosny ludów i rabacji galicyjskiej, dwór Borowskich został ze złością zdewastowany, splądrowany, dosłownie zrównany z ziemią, tak że kamień na kamieniu sie nie ostał - na tyle dokładnie, że do dziś problem sprawia dokładne jego umiejscowienie..

Fot. dowódca hajduków doradza Hieronimowi Borowskiemu taktyczne spieprzanie w podskokach z Podhala, kolor, rok 1843.

obserwuj tag -> #ocieplaniewizerunkugorskiegozydostwa

Źródła:

1. Tygodnik Podhalański z 25/10/2012, "Proces o lasy".
2. Historia Dzianisza - KP 33 Dzianisz w Chicago

#gory #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #tatry #gruparatowaniapoziomu
DrKilljoy - Wspólnota Ośmiu Uprawnionych Wsi z Siedzibą w Witowie, część 2.

Histor...

źródło: comment_LTozVyuKNiynUQ8dJjbKNNDKRTfoTMx5.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach