Wpis z mikrobloga

Mircy co się #!$%@?ło.

Cały weekend był hałas, w nocy, w dzień było słychać odgłosy dzikiej miłości. W nocy z niedzieli na poniedziałek było nade mną słychać ostre rznięcie - to nie był seks, uwierzcie na słowo - i to dobre, myślę sobie: DOSYĆ! Żadne młodzi to niech się bawią, ale nie moim kosztem, skończyło się.
Wczoraj wracając spotkałem sąsiada i mówię mu:
- Anon, dalibyście nam pospać przed poniedziałkiem chociaż
- Ale ja cały weekend byłem na kawalerskim z kumplami

Zapadła niezręczna cisza, zamiast iść z nim do klatki, wróciłem się do samochodu i zastanawiam się co właśnie zrobiłem.

Po 15 minutach wróciłem. Był hałas, znowu. Tym razem brzmiały krzyki, płacz i łzy w akompaniamencie tworzywa ceramicznego.

Dzisiaj wychodząc do pracy zauważyłem, że samochód sąsiada ma maskę porysowaną jakby gwoździem czy kluczami....


  • 42
@KornixPL no właśnie chodzi o to że pisać że był hałas to mogła cały weekend coś remontować, imprezować, rznac się, gotować bądź mogły wpaść koleżanki z dzieciakami co halasuja xD więc dopracuj pisanie opowiadań xD
@dorotka-wu: Historia nie oszczędza nikogo :( Sorry, faktycznie mój błąd, ale chodziło o to że skrzypiące łóżko i jej jęki było słychać caały weekend, nad ranem w ciągu dnia i w nocy