Wpis z mikrobloga

Czy jakiś mirek z #piaseczno możemy mi wytłumaczyć, dlaczego wszyscy, jak jeden mąż, na rondzie łączącym Nadarzyńską z Wojska Polskiego, jadą wewnętrznym pasem? Przecież jest tam na tyle szeroko, że spokojnie zmieszczą się dwie osobówki obok siebie. Tymczasem codziennie rano robi się tam korek, bo zewnętrzny pas jest pusty, a wewnętrzy stoi i tamuje ruch. Przecież, jeśli już, to powinno być na odwrót, bo i tak ten po prawej stronie ma pierwszeństwo.
Kiedyś były tam wydzielone kierunki jazdy i przyzwyczajenie zostało, czy po prostu ludzie lubią stać w kolejkach?
#polskiedrogi #prawojazdy #ruchdrogowy #przepisydrogowe
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@MakontufTRZY: Zawsze jadę prawym i zastanawiam się, czy to ja głupieje, czy to inni robią źle. Przynajmniej jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby ktoś z lewego próbował wymusić pierwszeństwo na zjeździe.
  • Odpowiedz
@Wypok2: Nie było "kiedyś".
To rondo jest stosunkowo młode,ma może ze dwa lata.

Stoją tak bo nie ma wyznaczonych pasów a dla kierowców oznacza to "jedź jak chcesz".

To samo jest z
  • Odpowiedz
  • 0
@Piaseczyniak: Mnie jeszce irytuje, że gdy nie ma wyznaczonych pasów ruchu to prawie nikt nie używa kierunkowskazów przy zmianie pasa. Jedziesz skrajnie przy prawej krawędzi, musisz cały czas uważać, żeby ktoś ci nie zajechał drogi. Sierakowskiego była tego świetnym przykładem. Na palcach jednej ręki mogę policzyć, ile razy ktoś sygnalizował swój manewr.
  • Odpowiedz
@Wypok2: Oj tak.
Z tymi kierunkami to jest nagminne.Jakaś pieprzona plaga.

Z innych w-----------h mnie tematów zaliczyłbym jeszcze wjeżdżanie na skrzyżowanie bez możliwości zjazdu.
Dlaczego korek na Sienkiewicza od kolejki często gęsto kończy się w połowie Kościuszki?
Bo debile z Wojska Polskiego(zwłaszcza od strony południowej) wpieprzają się na "późnym pomarańczowym" do skrętu w lewo i blokują połowię cyklu zielonego dla jadących na
  • Odpowiedz
  • 0
@Piaseczyniak: Staniesz na środku skrzyżowania - zablokujesz ruch, nikt nie pojedzie, zacznie się walka o wydostanie się przynajmniej jednego auta z tego sajgonu, klaksony. Staniesz na zielonym przed sygnalizatorem, gdy widzisz, że nie ma miejsca na kontynuowanie jazdy - jakiś debil cię wytrąbi.
W Piasecznie rzeczywiście jak w lesie, a co powiedzieć o kawałek dalej leżącym Ursynowie w godzinach porannych? Przecież co tam się wyprawia, to Dworak miałby materiał na
  • Odpowiedz