Wpis z mikrobloga

Czołem Miraski!

Równo za miesiąc rzucam robotę i razem z dziewczyną planujemy pojeździć nieco po Europie. Dajemy sobie rok na Stary Kontynent a w kwietniu 2018 chcemy ruszyć na Azję. Oboje jesteśmy entuzjastami nisko budżetowych podróży i uwielbiamy #autostop , noclegi na dziko, kontakt z przyrodą, lokalnymi ludźmi etc. Na Mirko często przewija się motyw rzucenia wszystkiego i ruszenia w świat (albo przynajmniej w Bieszczady) ( ͡° ͜ʖ ͡°) Właściwie jest to już swego rodzaju złota rada dla wszystkich, którzy uskarżają się tutaj na swoją sytuację życiową. Pomyślałem więc, że założę specjalny tag #mirkowloczega w którym postaram się pokazać jak taka idea wypada w zderzeniu z rzeczywistością i to od samego początku przygody. Chciałbym zrelacjonować nasze przygotowania do wyjazdu, reakcje otoczenia, pojawiające się trudności a później, w miarę możliwości, dzielić się tu na bieżąco wrażeniami z podróży. Będę tu wrzucać luźne przemyślenia, zdjęcia, ciekawostki, info dotyczące wydatków i innych praktycznych rzeczy. Mogę również odpowiadać na pytania jeśli coś was szczególnie zainteresuje. Zatem kto chętny niech obserwuje :)

#podrozujzwykopem
  • 11
@Adass Coś około 2-౩ tysi na start. Dokładnie trudno sprecyzować bo to zależy od kilku rzeczy np. za ile uda mi się sprzedać samochód, ile mnie będzie kosztowało ściągnięcie aparatu z zębów, które mam zaplanowane na czerwiec, ile kasy dostanę za ostatni miesiąc pracy (biorę kilka dni bezpłatnego) itd. Po drodze jeszcze dwie komunie w rodzinie i trochę rzeczy muszę kupić żeby odchudzić plecak i uzupełnić ekwipunek. Na pewno dam znać ile
@Metsan Takie wyjazdy z podziałem na pary też bardzo lubię choć czasami bywa problem z komunikacją. Generalnie planujemy wyruszyć w poniedziałek 8 maja na Bałkany ale wracamy już 2 czerwca do Ząbkowic na festiwal podróżniczy. Ogólnie to trochę skąplikowane bo mamy kilka spraw w międzyczasie do pozałatwiania w Polsce ale nie chcemy marnować czasu pomiędzy nimi więc niektóre wyjazdy będą nieco poszarpane. Niebawem napisze coś w kształcie nieco bardziej szczegółowego, wstępnego zarysu
@boguchwal Wiele osób tak ma i właśnie dlatego chcę się tutaj podzielić swoimi wrażeniami. Sam jestem ciekaw jak to wszystko wyjdzie i czy uda mi się kogoś zainspirować. Podróżnicy z reguły opowiadają o swoich wojażach już po szczęśliwych powrotach. Myślę, że wiele się wtedy już nie pamięta o jakichś drobnych kryzysach czy małych triumfach a to one najczęściej budują klimat takiej podróży.
@k2Marko: ale to ze wszystkim tak jest. Widzi sie tylko efekt koncowy, zapominajac o wyrzeczeniach, nerwach i poswieceniach. Ja mam chyba za wysoko postawiona poprzeczke minimalnego komfortu. Drazni mnie jak nie moge sie przespac czy umyc w normalnych warunkach. Ciezko by bylo czerpac radosc z takiego wyjazdu gdy ciezkie warunki to normalka. Widocznie to nie dla mnie :)
@boguchwal Jasne, masz rację - to trzeba lubić. Inaczej taka podróż bardzo szybko zamienia się w męczarnie. Z drugiej strony jak się już zazna rozkoszy wzięcia kąpieli, normalnego noclegu na miękkim łóżku i w czystej pościeli czy ciepłego posiłku do syta po dajmy na to tygodniu wyrzeczeń to jakoś łatwiej znosić kolejne niedogodności.