Wpis z mikrobloga

Na początek przydługi cytat-zagadka - znacie? To poczytajcie:

"Koncepcja Zjednoczonej Europy [...] nie jest jakimś abstrakcyjnie wykoncypowanym hasłem lub czczym frazesem propagandowym, lecz posiada swoje głębokie uzasadnienie geopolityczne, gospodarcze, społeczne i kulturalne. Wielkie idee dziejowe mają to do siebie, że czasem przez całe stulecia nawiedzają umysły ludzkie, zanim dojrzeją warunki, umożliwiające ich realizację. Tak właśnie było z idęą jedności naszego kontynentu. [...] Europa może dziś sama decydować o losach swych - od tego jak o nich zadecyduje i co potrafi dla siebie uczynić, zależy cała jej przyszłość, wprost jej byt. [...] Wszyscy wiemy, że jutro nie może być tak jak było wczoraj. [...] Wielkie zagadnienia społeczne i cywilizacyjne nie dadzą się rozstrzygnąć w chaosie rywalizacji i często nadmiernych ambicji kilku dziesiątków państw i państewek. Zjednoczona Europa jest właśnie taką koniecznością dziejową, tym dalszym obrotem wielkiego koła historii, którego ruchu nikt i nic nikt może powstrzymać. [...] Idea zjednoczenia Europy musi z natury rzeczy przenikać do umysłów stopniowo. Jest ona tak wielka, iż wymaga dużego horyzontu umysłowego i przerośnięcia wielu dotychczasowych sposobów myślenia."

Powyższe przemyślenia przepisuję bynajmniej nie z aktualnej literatury propagitacyjnej spod znaku GW z ul. Czerskiej - a z goebelsowskiego wstępniaka, zamieszczonego pod jakże wymownym tytułem "Nowa Europa", na pierwszej stronie "Nowego kuriera Warszawskiego", innej polskojęzycznej gadzinówki, w połowie 1943 roku. Był to czas, gdy Niemcom akurat udało się "zjednoczyć" większość europejskich narodów usiłowali nadać owemu procesowi nową dynamikę polityczną - w Berlinie ogłoszono wówczas deklarację szumnie nazwaną "Kartą Europejską", na której rozliczne zalety wskazywał minister spraw zagranicznych Ribbentrop. Owa "Karta" miała stanowić strawną dla wszystkich sojuszników III Rzeszy polityczną formułę realizującą strategiczny cel: ugruntowanie niemieckiej dominacji przez podporządkowanie kontynentu systemowi centralnego planowania. Nie darmo już od jesieni 1939 roku oficjalnie działało Towarzystwo dla Planowania Gospodarczego w Europie i Gospodarki i Wielkiego Obszaru, a następnie powołano w tych samych celach Centralny Instytut z siedzibą w Dreźnie. A latem 1940 r marszałek Rzeszy Göring jako Pełnomocnik do Spraw Planu Czteroletniego powołał Ministra Gospodarki Funka na Pełnomocnika do Podjęcia Prac Przygotowawczych dla Zorganizowania Niemiecko-Europejskiego obszaru gospodarczego.

Warto o tym pamięta, gdy dziś znów mężowie stanu z marsowymi minami zalecają nam pilne konformizowanie się do ich totalniackich projektów i żelaznej rzekomo logiki dziejów; gdy legion tak zwanych niezależnych ekspertów, autorytetów i innych arbitrów elegancji co dzień serwuje nam filozofie nowej konieczności historycznej; i gdy hordy niezawodnych żurnalistów prześcigają się w wykładaniu aktualnie obowiązującej mądrości etapu, która rzekomo nieomylnie kieruje nas w stronę wskazywane przez aktualny reżim demokratyczny - warto, szczerze zachęcam, upominać się o pamięć dokonań przemilczanych pionierów jedności Europejskiej, wybitnych działaczy socjalistycznych spod znaku swastyki (których, notabene, do władzy wyniosła przecież także demokracja).

G.B.

#polityka #polska #neuropa #bekazlewactwa #4konserwy #europa #niemcy #historia
  • 3