Wpis z mikrobloga

@ncpnc: Nawet w Gdańsku listonosz nie zawsze zostawia awizo, a o dzwonieniu do drzwi to wcale nie ma mowy. Jedyne na czym można polegać to tracking przesyłek rejestrowanych, choć i tak pojawia się z kilkugodzinnym, jak nie jednodniowym opóźnieniem. Telefon w placówce nie działa, a w nadrzędnej jest nieodbierany. O obsłudze w placówce już mi się nie chce gadać...
Mimo wszystko, przesyłki dochodzą względnie na czas, szkoda że nie zgodnie z
@ncpnc: no dzisiaj znowu pobili sami siebie.
Cały dzień siedzę w domu, wczoraj było pusto w skrzynce.
Czekałem na polecony priorytet.
Status przesyłki w trackingu poczty - przekazano do doręczenia.
Dzwonię na pocztę, przyzwyczajony że nie dostarczają. Pani nie wie co się stało. Nie ma przesyłki u niej, do mnie listonosz nie dzwonił (domofonem)... "może jutro będzie". Szukała też po nazwisku.
No nic, idę z 4 piętra do skrzynki sprawdzić. A
@pcela: wczesniej sie dziwilem dlaczego nie moge wejsc - a tu prosze, incognito i dziala... dzieki za objasnienia ale:
"Brak załączonego skanu dowodu nadania przesyłki będzie skutkował koniecznością uzupełnienia przez reklamującego braków formalnych, co będzie miało wpływ na wydłużenie terminu rozpatrzenia reklamacji."
...czyli bez kwitu i tak nic nie zdzialam
@ncpnc: U mnie jest komedia. Zresztą opisywałem już na mirko co i jak. Przesyłki priorytetowe potrafią iść do mnie dwa tygodnie. Dodatkowo kumpel ostatnio zrobił zakupy przez net. Paczka szła trzy tygodnie. Jak się okazało utknęła już blisko celu w WER Warszawa. Gdyby się nie upomniał pewnie by jeszcze czekał.