Wpis z mikrobloga

"Moja korespondentka wspomniała o często występujących u ludzi kłopotach z przekazywaniem stanów uczuciowo-intelektualnych. Pisarz (i każdy twórca) jest tu w sytuacji uprzywilejowanej, nie potrzebuje bezpośredniego rozmówcy. Jest samotny, lecz zarazem jest władcą duchów, które powołał do życia: to jego poddani, jego słudzy i towarzysze.. (...) Ten, kto sam nie tworzy, ma szanse innego rodzaju: religie (Bóg jest przecież ucieczką ludzkości od osamotnienia) albo - lektury. Społeczność zaludniająca karty książek poślubia czytelnika, staje się jego partnerem w sypialni i przy stole, rodziną, gdy samotność uwiera jak cierń. Nie wszystkich i nie zawsze może to zadowolić, ale praktykuje się ten sposób. Nawet kobiety. Nawet najpiękniejsze. Nawet jeśli mają mało czasu na czytanie. Najpiękniejsza z pięknych, Catherine Deneuve, w odpowiedzi na pytanie Michaela Fielda dlaczego kupuje więcej książek niż czyta (wywiad dla "L'Autre Journal"): "Książka jest dla mnie przedmiotem magicznym, kocham ją tak, jak mogę kochać obraz malarza. Potrzebna jest mi obecność książek, świadomość, iż są przy mnie.. Ich obecność napawa mnie poczuciem bezpieczeństwa. Nie znoszę znajdować się wśród osób, których towarzystwo mi nie odpowiada - wpędza mnie to w nastrój przygnębienia - wolę byś sama z książkami. To jedna z form samotności i pogodzenia się z samą sobą"" #literatura #lysiak #wyspybezludne #catherinedeneuve