#anonimowemirkowyznania Mieszkam przy głównej ulicy, więc obserwuję z okna przejeżdżające samochody. Mimo że Polska B motzno, widzę nader często modele stosunkowo nowe. Są też nieco starsze. Większe, mniejsze, szybsze, wolniejsze. Patrzę na te auta, bo tylko patrzenie mi pozostało. Ja nigdy nie będę miał samochodu ani nawet prawa jazdy. [tutaj zacząłem opisywać, czego jeszcze nie będę miał, ale wykasowałem, bo ciężko mi szło to pisanie, a i tak dostałbym odpowiedź "przestań pier*** i weź się za siebie"] Generalnie powstałem w wyniku, jak ja to mówię, feralnego zapłodnienia (xD), a ostatnio myślę tylko o tym, czy jak będę stał na torach, to lepiej przodem czy tyłem do pociągu. I czy nie stchórzę, czy nie zejdę z torów. Naprawdę, lęk przed samobójstwem to obecnie mój największy problem. Bo nie chcę umrzeć i umrzeć chcę. To pierwsze występuje najczęściej gdy słyszę jakąś poruszającą serce piosenkę. A drugie w pozostałych przypadkach. No właśnie, serce... Wewnątrz oraz przede wszystkim na zewnątrz jestem przegrywem, stulejarzem, #!$%@?ą, a więc moje serce może kochać, ale nigdy nie będzie kochane. Znacie hymn o miłości św. Pawła? On pisał, że gdyby miał wszystkie bogactwa świata, a miłości by nie miał, byłby jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący/grzmiący, już nie pamiętam. To jest, słuchajcie, prawda... Ale wracając do tematu. Zacząłem od samo-chodów, a kończę na samo-bójstwie ;) Doradźcie mi, jak pokonać lęk przed samobójstwem - konkretnie na torach kolejowych? #samobojstwo
@AnonimoweMirkoWyznania: Rzucanie się pod pociąg to jedno z najbardziej egoistycznych metod bo nie dość że rodzinę będzie opłakiwać to jeszcze zniszczysz psychikę maszynisty.
@Asterling: On nie zniszczy, doświadczeni maszyniści spotykają się z samobójcami co jakiś czas. On może im tylko cegiełkę dołożyć do rujnowania psychy.
@Asterling: Kiedyś na tubie widziałem program jak maszyniści opowiadali, że zdarza się co parę miesięcy samobójca. Plus jeszcze pasażerowie cierpią, bo muszą czekać gdy pociąg zostanie zatrzymany.
@AnonimoweMirkoWyznania: kup sobie tico tanie auto pojeździsz sobie poszalejesz powygłupiasz się. Potem odnajdziesz sens życia, zrobienie prawa, praca, dziewczyna po #!$%@? sie zabijać. Pokaż swoim #!$%@? #!$%@? starym, że nie jesteś żadną wpadką wynieś się od nich i przed przeprowadzką powiedz - ja wam pokażę. Znajdź robotę zrób im na złość.
@AnonimoweMirkoWyznania: nawet #!$%@? nie próbuj na torach, nawet nie wiesz ile ludzie mają przez to roboty, #!$%@? się z mostu do wody będę dużo lepiej
@AnonimoweMirkoWyznania: życie jest jakie jest, ale ostatecznie można doszukać się wszędzie czegoś pozytywnego. Postaraj się dostrzec rzeczy przyjemne i dąż do nich. A jak nie chcesz żyć, to na koniec nie #!$%@? dnia innym..
Wyobraz sobie, ze masz super fure... a trraz pomysl czy posiadanie jej Ciebie zmienilo ? Wyobraz sobie, ze jestes z dziewczyna, czy jestes kims innym wtedy ? Nadal bedziesz smutasem z ta roznica, ze bediesz mial "cos" co Ci ten smutek oslodzi. A w zyciu chodzi o cos innego... Zmien siebie a wszystko inne przyjdzie "po drodze". Nie buduj swojego poczucia wartosci, szczescia o przedmioty czy kobiety... nie idz ta droga.
@Asterling: @Chemical_Brother: ja #!$%@? na pewno goscia obchodzi psychika maszynisty xD Ja jakbym mial sie targnac na zycie to wolalbym przy okazji pociagnac za soba jak najwiecej osob. Zawsze smiesza mnie te argumenty "ludzie spoznia sie do pracy hur dur", "zniszczysz psyche maszyniscie hur dur". Nie wiem jak z OPem ale czesto samobojstwa sa wynikiem odrzucenia w jakis sposob przez spoleczenstwo wiec czemu sie na takim spoleczenstwie w jakis sposob
@AnonimoweMirkoWyznania: ogarnij się chłopie -nawet nie wiesz jak skrzywdzisz swoją głupotą członków swojej rodziny, znajomych. W listopadzie powiesił się mój kuzyn - rocznik 1997.. Do teraz jest nam ciężko wyjść na prostą po tym wydarzeniu - to jest najgłupsze rozwiązanie jakie możesz wybrać. Zadasz tyle bólu i cierpienia innym, że będą mieć traumę do końca życia. Już nawet nie komentuję preferowanego przez Ciebie sposobu, bo to kretynizm jakich mało. Weź się
PijanaMurzynka: Samobójstwo przez rzucenie się pod pociąg nie jest wybierane po to żeby uprzykrzyć życie innym ale dlatego że jest jednym z najmniej bolesnych.
BezwzględnaUkochana: Lepiej nie rzucaj się pod pociąg. Mój kuzyn próbował, niestety mu się nie udało i ucięło mu nogi, teraz jest przykuty do wózka. Więc skoro już jesteśmy przy tchórzliwych rozwiązaniach to się tabletek lepiej nażryj, a najlepiej nie rób tego.
@AnonimoweMirkoWyznania: mam dokładnie to samo, też marzyłem lata o samochodzie i dupa i też miałem iść pod pociąg (matka mi kazała) ale się boje, byłem kilka razy przy torach ale to jest przy dworcu i w ogóle pociągi tam powoli jeżdżą, nawet nie wiem gdzie by to można zrobić Teraz nawet samochód by mi nie pomógł bo już nie mam żadnej potrzeby poruszania się, kiedyś miałem 2-3 znajomych a teraz nie
OP: Przeczytałem wszystkie wasze komentarze i niestety nie ma ani jednej odpowiedzi na pytanie ( ͡°ʖ̯͡°) Wiem, że mogę zepsuć maszyniście życie, ale ja się boję samobójstwa samego w sobie, a co dopiero takiego rozłożonego w czasie jak przedawkowanie leków czy utonięcie (całkowita utrata świadomości następuje po kilku minutach). Samobójstwa popełniali tacy wybitni ludzie jak Tomasz Beksiński, Mirosław Breguła, Piotr "Magik" Łuszcz, więc dlaczego nie
Pytałem się wczoraj, jaki czołg rysunkowy z drugiej wojny światowej chciałbyś zobaczyć. To żaden nie napisał, tacy jesteście właśnie koledzy. Przykro mi że jesteście tacy, widocznie tacy musicie być.
Mieszkam przy głównej ulicy, więc obserwuję z okna przejeżdżające samochody. Mimo że Polska B motzno, widzę nader często modele stosunkowo nowe. Są też nieco starsze. Większe, mniejsze, szybsze, wolniejsze. Patrzę na te auta, bo tylko patrzenie mi pozostało. Ja nigdy nie będę miał samochodu ani nawet prawa jazdy. [tutaj zacząłem opisywać, czego jeszcze nie będę miał, ale wykasowałem, bo ciężko mi szło to pisanie, a i tak dostałbym odpowiedź "przestań pier*** i weź się za siebie"] Generalnie powstałem w wyniku, jak ja to mówię, feralnego zapłodnienia (xD), a ostatnio myślę tylko o tym, czy jak będę stał na torach, to lepiej przodem czy tyłem do pociągu. I czy nie stchórzę, czy nie zejdę z torów. Naprawdę, lęk przed samobójstwem to obecnie mój największy problem. Bo nie chcę umrzeć i umrzeć chcę. To pierwsze występuje najczęściej gdy słyszę jakąś poruszającą serce piosenkę. A drugie w pozostałych przypadkach. No właśnie, serce... Wewnątrz oraz przede wszystkim na zewnątrz jestem przegrywem, stulejarzem, #!$%@?ą, a więc moje serce może kochać, ale nigdy nie będzie kochane. Znacie hymn o miłości św. Pawła? On pisał, że gdyby miał wszystkie bogactwa świata, a miłości by nie miał, byłby jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący/grzmiący, już nie pamiętam. To jest, słuchajcie, prawda... Ale wracając do tematu. Zacząłem od samo-chodów, a kończę na samo-bójstwie ;) Doradźcie mi, jak pokonać lęk przed samobójstwem - konkretnie na torach kolejowych? #samobojstwo
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Potem odnajdziesz sens życia, zrobienie prawa, praca, dziewczyna po #!$%@? sie zabijać.
Pokaż swoim #!$%@? #!$%@? starym, że nie jesteś żadną wpadką wynieś się od nich i przed przeprowadzką powiedz - ja wam pokażę. Znajdź robotę zrób im na złość.
Zaakceptował: sokytsinolop
https://www.youtube.com/watch?v=-ncKNeA5Q-8
Zaakceptował: sokytsinolop
Teraz nawet samochód by mi nie pomógł bo już nie mam żadnej potrzeby poruszania się, kiedyś miałem 2-3 znajomych a teraz nie