Wpis z mikrobloga

@michallbn: Główna wina wiatru. Most był bardzo smukły. Rozwiązanie jak na tamte czasy innowacyjne i pewnie przyjęłoby się w innych warunkach. Dlatego między innymi stosuje się teraz przekroje trapezowe, ponieważ są znacznie bardziej aerodynamiczne
  • Odpowiedz
@stfushadow: To nie była wina szybkości wiatru tylko rezonansu w jaki wpadł most, wiatr tylko "napędzał" rezonans i dlatego się mostek rozpadł.

"bridge's main span finally collapsed under 40-mile-per-hour (64 km/h) wind conditions the morning of November 7, 1940."

W chwili zawalenia wiało ~65km/h to nie jest jakiś huragan tylko mocniejszy wiaterek który powinny przetrwać wszystkie budowle.
  • Odpowiedz
@michallbn: a mój wiekowy doktor, kierownik zakładu mechaniki konstrukcji mówił, że nie był to błąd projektowy, bo nikt wtedy nie brał pod uwagę takiego zjawiska i zasadniczo nie było to do końca winą projektanta, ponieważ nie było ono znane i opisane w praktyce projektowej i dopiero ten przypadek spowodował badanie tego zjawiska i rozwój wiedzy na temat rezonansu.
  • Odpowiedz