Wpis z mikrobloga

Zaczynam drugi sezon na fazerze, byl to moj pierwszy motocykl, wczesniej niczym innym niz rower na dwoch kolkach nie jezdzilem. Jest to fajny i wdzieczny sprzet, dosyc wygodny na dluzsze trasy, w miescie tez sobie swietnie radzi. Tak jak wczesniej koledzy pisza, jak masz olej w glowie to jak najbardziej ok
@przemek1259: Myślę, że dobry wybór. Sam jeżdżę na SV-ce, który jest moim pierwszym nie licząc 125ccm, na którym przejechałem z 1000 km. Kumpel ma Bandita 1200 i myślałem, że ogarnięcie tego będzie koszmarem. A był to dla mnie o wiele łatwiejszy w ogarnięciu motocykl niż SV. Zauważ, że SV często polecają na pierwszy motocykl ;)
@przemek1259 miałem pierwszego fazera - świetny motocykl. Ze spalaniem w trasie można spokojnie zejść poniżej 5 litrów, a przy ostrej jeździe nie udało mi się przekroczyć 6,5. Więc pali na prawdę niewiele.
@przemek1259: Spalanie dokładnie takie jak podaje kolega @Thom84, na trasie minimalne spalanie to 4,5 l udało mi się osiągnąć, a przy pałowaniu nie przekroczyłem jeszcze 6l, aczkolwiek nie jeżdżę też wyżej na razie niż jakieś 8/9 tyś obrotów :p Także zastanawiałem się nad Baditem i Hornetem, lecz Bandit odpadł po pierwszej przejażdżce, to strasznie toporny klocek jak dla mnie, a hornet bardzo fajny motocykl, lecz nie mogłem znaleźć nic fajnego
@9cinek1 bandit jakościowo odstaje od yamahy i hondy. Hornet natomiast pali sporo więcej od fazera i nie ma owiewki (są wersje z owiewką ale wyglądają fatalnie) dlatego zdecydowałem się wtedy na fzs.
@Thom84: właśnie brak owiewki w Hornecie też mnie zniechęcił do tego motocykla i tak jak piszesz, jak już są wersje z owiewką to są dla mnie brzydkie po prostu...
@9cinek1: @Thom84: to spalanie fazera przekonuje.... A powiedzcie mi jak jest zarejestrowane takie coś na A1 teoretycznie zablokowane, to czy to musi być zablokowane w razie W czy jak mam A to mogę mieć ile chce KM? I co grozi w najgorszym przypadku kontrola bez kat. A przez policaje?
@przemek1259 jeśli uda ci się zarejestrować na A1 to nikt tego później nie będzie weryfikował. Chyba, że trafisz na jakiegoś nadgorliwca, który ma pojęcie o motocyklach. A jeśli tak by się stało to będziesz traktowany jakbyś nie miał uprawnień, czyli mandat (chyba 500).