#anonimowemirkowyznania Potrzebuję dobrego słowa, rady, może poklepania po pleckach, albo strzału w ryj na ogarnięcie się. Od jakiegoś czasu myślę tylko o jednym. Mój #rozowypasek oznajmił mi, że wyjeżdża na pół roku na wymianę studencką. Tworzymy razem od kilku lat świetny związek, ufam jej całkowicie, więc spokojnie nie jest to melodramatyczny wpis o #bolecnaboku. Chodzi o to, że mieszkam bardzo daleko od rodzinnego domu, tym samym przez te lata ona i jej rodzina stali się mi bardzo bliscy. Nie jestem introwertykiem, mam zgraną paczkę dobrych przyjaciół, służących zawsze pomocą, ale jak pewnie wiecie to nie to samo. Wiem jednak, że wraz z jej wyjazdem, moje życie zupełnie się zmieni. Ograniczy do schematu dom-praca-dom (samotny wieczór), ewentualnie w piątek wyjście na piwo ze znajomymi i tak przez pół roku. Wiem też, że potrzebuję bliskości, że potrzebuję jej. Z drugiej strony nie chcę jej w żaden sposób szufladkować, ograniczać decyzji, więc nie mogę jej zabronić wyjazdu. Najgorsze jest dla mnie jednak to, że ona jest zupełnie świadoma tej sytuacji, jednak postanowiła jak postanowiła.
Nie byłem dotychczas świadom, że jestem tak ciepłą kluchą. Dajcie znać co myślicie, czy przesadzam, czy nie. Co byście Wy zrobili. #zwiazki
@AnonimoweMirkoWyznania: ja cie rozumiem, normalne że bez tej osoby będzie Ci pusto i będzie ciężko robić codzienne czynności, nie móc się spotkać, nie mieć co robić. Najważniejsze, że się kochacie, zleci czas, ona wróci i znowu będzie dobrze, pół roku to nie 2 lata ;p ja też gdybym teraz nagle nie miała niebieskiego to w weekendy zawsze bym miała ten dzień pustki, bo on zawsze był. A no i oczywiście rób
@mirabelka_M: Z doświadczenia życiowego mogę Ci tylko powiedzieć, że takie rozstania źle się kończą. Też kiedyś nie wierzyłem i myślałem, że mój różowy to nad różowy etc. Powiem tak - dobry test dla związku, jak przetrwacie to wzmocni wasz związek.
@a5f5c1: po której części wypowiedzi to sugerujesz? :D @strand: wiem, że to ciężkie, ja miałam z niebieskim takie rozstanie na 1.5 miesiąca i lekko nie było ale da się przeżyć i pół roku, czas pokaże ;d
@AnonimoweMirkoWyznania: wiemy jedno. Na pewno da dupy(wielokrotnie) a ty będziesz siedział w domu i grzecznie czekał na nią. #!$%@? przez pół roku to ją tam zdąży kilku obrócić. Nie wiesz że jak rózowego sie puści gdzieś samą to da dupy? Za pół roku bedziesz płakał
@AnonimoweMirkoWyznania: znajomy po 3 latach zwiazku tez wypuscil tak rozowego. Zwiazek padl, dowiedzial sie od kumpla z tego samego wyjazdu, że wbijały się w nia erasmusy po same jaja. Nie wierzyl, pozniej wyczail haslo na fejsie, wszystko zaczelo sie skladac do kupy.Najgorzej jak odkryl kilka fotek u niej na tel, dotal zalamania psychicznego.Teraz w tworkach siedzi
@spokojnyartur: tak, bo ty znasz konkretnie tą dziewczynę i ich sytuację, napewno będzie się puszczać na prawo i lewo. Może jest takich dziewczyn dużo ale ups, istnieją też porządne. I nie mówię, że może nie masz racji tylko nie rób z niej z góry szmaty
@spokojnyartur: a bo wy wcale nie zdradzacie. Naczytales się tego tutaj, bo siedzi tu zdecydowanie większą ilość mężczyzn a teraz są skutki. To pewnie nie zmieści ci się w głowie to, że właśnie odpisuje ci dziewczyna która nigdy w życiu by nie zdradziła chłopaka? Tak, takie istnieją
Potrzebuję dobrego słowa, rady, może poklepania po pleckach, albo strzału w ryj na ogarnięcie się.
Od jakiegoś czasu myślę tylko o jednym. Mój #rozowypasek oznajmił mi, że wyjeżdża na pół roku na wymianę studencką. Tworzymy razem od kilku lat świetny związek, ufam jej całkowicie, więc spokojnie nie jest to melodramatyczny wpis o #bolecnaboku.
Chodzi o to, że mieszkam bardzo daleko od rodzinnego domu, tym samym przez te lata ona i jej rodzina stali się mi bardzo bliscy. Nie jestem introwertykiem, mam zgraną paczkę dobrych przyjaciół, służących zawsze pomocą, ale jak pewnie wiecie to nie to samo. Wiem jednak, że wraz z jej wyjazdem, moje życie zupełnie się zmieni. Ograniczy do schematu dom-praca-dom (samotny wieczór), ewentualnie w piątek wyjście na piwo ze znajomymi i tak przez pół roku. Wiem też, że potrzebuję bliskości, że potrzebuję jej. Z drugiej strony nie chcę jej w żaden sposób szufladkować, ograniczać decyzji, więc nie mogę jej zabronić wyjazdu.
Najgorsze jest dla mnie jednak to, że ona jest zupełnie świadoma tej sytuacji, jednak postanowiła jak postanowiła.
Nie byłem dotychczas świadom, że jestem tak ciepłą kluchą. Dajcie znać co myślicie, czy przesadzam, czy nie. Co byście Wy zrobili.
#zwiazki
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
@strand: wiem, że to ciężkie, ja miałam z niebieskim takie rozstanie na 1.5 miesiąca i lekko nie było ale da się przeżyć i pół roku, czas pokaże ;d
@AnonimoweMirkoWyznania: świetny związek, w którym takie decyzje są komunikowane, a nie uzgadniane wspólne.
W rzeczy samej. Świetny.