Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Potrzebuję dobrego słowa, rady, może poklepania po pleckach, albo strzału w ryj na ogarnięcie się.
Od jakiegoś czasu myślę tylko o jednym. Mój #rozowypasek oznajmił mi, że wyjeżdża na pół roku na wymianę studencką. Tworzymy razem od kilku lat świetny związek, ufam jej całkowicie, więc spokojnie nie jest to melodramatyczny wpis o #bolecnaboku.
Chodzi o to, że mieszkam bardzo daleko od rodzinnego domu, tym samym przez te lata ona i jej rodzina stali się mi bardzo bliscy. Nie jestem introwertykiem, mam zgraną paczkę dobrych przyjaciół, służących zawsze pomocą, ale jak pewnie wiecie to nie to samo. Wiem jednak, że wraz z jej wyjazdem, moje życie zupełnie się zmieni. Ograniczy do schematu dom-praca-dom (samotny wieczór), ewentualnie w piątek wyjście na piwo ze znajomymi i tak przez pół roku. Wiem też, że potrzebuję bliskości, że potrzebuję jej. Z drugiej strony nie chcę jej w żaden sposób szufladkować, ograniczać decyzji, więc nie mogę jej zabronić wyjazdu.
Najgorsze jest dla mnie jednak to, że ona jest zupełnie świadoma tej sytuacji, jednak postanowiła jak postanowiła.

Nie byłem dotychczas świadom, że jestem tak ciepłą kluchą. Dajcie znać co myślicie, czy przesadzam, czy nie. Co byście Wy zrobili.
#zwiazki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 36
@AnonimoweMirkoWyznania: ja cie rozumiem, normalne że bez tej osoby będzie Ci pusto i będzie ciężko robić codzienne czynności, nie móc się spotkać, nie mieć co robić. Najważniejsze, że się kochacie, zleci czas, ona wróci i znowu będzie dobrze, pół roku to nie 2 lata ;p ja też gdybym teraz nagle nie miała niebieskiego to w weekendy zawsze bym miała ten dzień pustki, bo on zawsze był. A no i oczywiście rób