Wpis z mikrobloga

Hej,

jakies 2 tygodnie temu zapakowalem swojego Pilsa 12BLG w butelki.

Wstawilem je do piwnicy gdzie lezaly ok 2 tyg w temperaturze 12-13 stopni.

Potem wpadlem na pomysl ze wykorzystam stara lodowke babci do ktorej dwie skrzynki mieszcza sie na akurat.

Wczoraj wrocilem z delegacji i przekonalem sie ze piweczko zamarzlo w butelkach.. cale szczescie zadnej nie zdążyło rozsadzić ale w kazdej byla juz solidna bryla lodu.

Jedna zostawilem poza lodowka na noc i zdegustowalem kilka lykow (zamkniecie patentowe). To co mnie martwi to praktyczny brak gazu (referementacja glukozą - ok 130g na 20L).

Lodowke na razie odlaczylem - sprobuje otworzyc wieczorem 2-3 butelki sprawdzajac czy jest gaz. Potem znow je zakapsluje i sprawdze po tygodniu.

Jesli nie bedzie nagazowania to chyba trzeba by do kazdej wsypac 2-3 g glukozy i ponownie zamknac ? Jak myslicie ?

Wiem ze ostatnio modne piwa wymrazane ale nie mialem zamiaru byc trendy..

#piwo #piwowarstwo
  • 4
@white_wolv:
Po zamrożeniu jakiekolwiek nasycenie które było odpada. W sensie jest w butelce dalej, ale nie w lodzie/płynie.
Musiałbyś jeszcze raz zadać drożdże i glukozę.
@brass: zadać drożdże.. tylko jak? Przecież nie wsypie 'po trochu' do butelki. Ew może zlać do fermentora , zadać trochę gęstwy z innej warki+ glukozę i znowu w butelki ? Hmm tylko ile dać tych drożdży i czy może to być gęstwa po IPA?