U was w korpo też macie taki luźną atmosferę? U nas zaczęło się od przybijania hajfajvsów i mówienia wszystkim na "ty", ale ostatnio przeszliśmy na nowy level. Teraz jak ktoś idzie się załatwić, to wychodząc z openspejsa mówi "idę do kibla". I wtedy ktoś pyta "jedynka czy dwójka?" A ten mówi np. "a srać idę hehehe". I wszyscy w śmiech i banan na ryju, część bije brawa.
To mnie zawsze w korpo rozwalało, ten klimat luzu, wbijasz do kuchni i jest kobieta która mogłaby być twoją babcią, w miarę naturalnie byłoby powiedzieć kulturalne "Dzień dobry" ale korpo każe się wszystkim witać "Cześć". Luz na miarę amerykańskiego: - How are you? - My wife died and my son went to jail. I'M FINE THANKS HOW ARE YOU?
Komentarz usunięty przez autora
- How are you?
- My wife died and my son went to jail. I'M FINE THANKS HOW ARE YOU?