Wpis z mikrobloga

@Jurigag: ja to nazywam syndromem studniowkowym. u mnie bylo to samo. ogrom naprawde fajnych dziewczyn, ktore nie musialy nigdy wiele ze soba robic zeby ladnie wygladac - #!$%@? jakis potrojny otynk na morde, szminki tyle ze kapalo na podloge, wlosy tak #!$%@? ze podejrzewalem przygody ala jasiu mela, sukienki z tysiacem dodatkow, jakies falbany, cekiny, spinacze biurowe, #!$%@? wie co tam jeszcze bylo... dramat. +10 lat i -20 do ogolnej urody.