Aktywne Wpisy
Mieliśmy z #rozowypasek dość stresujące i pracowite dni. Weekend miał być zwieńczeniem tego, chwilą zasłużonego odpoczynku. Z racji z tego że ja całą sobotę miałem już wolną, a różowa miała kilka spraw do załatwienia i wracała późnym wieczorem to zdeklarowałem się że przygotuję coś specjalnego na wieczór. Wpadłem na pomysł że w sumie napiłbym się wódki. Po prostu, bez żadnych udziwnień, kolorowych napojów, muzyki w tle. Po prostu. Więc czekając na różową
hugoprat +442
Fajnie się tam bawicie @santanderbankpolska
Najwyższa pora zmienić bank na taki, który nie będzie mnie śledził, sprawdzał co, gdzie i kiedy kupuję, za ile i nie będzie mi wyliczał każdego pierda z CO2. Ha Tfu!
#santander #santanderbankpolska #bankowosc #finanse #pieniadze #ekologia #ekooszolom
Najwyższa pora zmienić bank na taki, który nie będzie mnie śledził, sprawdzał co, gdzie i kiedy kupuję, za ile i nie będzie mi wyliczał każdego pierda z CO2. Ha Tfu!
#santander #santanderbankpolska #bankowosc #finanse #pieniadze #ekologia #ekooszolom
Mirki, mirkówny pomocy,
Wczoraj powiedziałem mojej żonie że chcę rozwodu. Powodów mam milion, zbierałem się do tego kroku przynajmniej dwa lata. Żona jest DDA i pokojowe "normalne" życie w związku jest z nią nie możliwe. Od lat nasz związek jest w ciągłej atmosferze jego naprawiania i to na mnie zawsze ten ciężar jest zrzucany.
Kryzysów mieliśmy już milion, ona groziła wielokrotnie rozwodem. Nigdy te dawane na koniec kłótni "ostatnie" szanse nic nie zmieniały na dłuższą metę.
Teraz żona kiedy dotarło do niej że odchodzę błaga mnie o naprawdę ostatnią szansę. Twierdzi że pierwszy raz poczuła ze może mnie stracić. Że rozumie moją decyzję ale ona się zmieni....... i wymienia pierwszy raz wszystko to co chce w sobie zmienić i to idealnie pokrywa się z moimi oczekiwaniami.
Czy warto dawać milionową ostatnią szansę? Wydaje mi się że już tego nie chce, zwłaszcza że ona strasznie mną teraz (jak zawsze) manipuluje: "po tylu latach zasługuje na szansę", "jesteś mi to winien", "takiej szansy jak ta jeszcze mi nie dawałeś" chodź ten argument to #logikarozowychpaskow
Naprawdę już tego nie chce, wiem że to nie wyjdzie ale cień wątpliwości jest. Plus ta jej pewność że tą szanse dostanie. Powiedziałem że dziś do końca dnia dam jej odpowiedź i mam straszny zgryz.
#zwiazki #rozwod
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: dorotka-wu
Dać szansę?
Jak mam to zakończyć jeśli ona jest ode mnie uzależniona, powiedziała że mnie nigdy nie puści i nie pozwoli mi odejść. czuje się jak w klatce. Proponowałem jej terapię ale nie zgodziła się wielokrotnie. Zarówno wspólną małżeńską jak i terapie DDA (nie dopuszcza do siebie myśli że coś jest z nią nie tak)
Rożnica
jak chce szansy i "się starać" to terapia DDA jest absolutną podstawą (terapia z profesjonalistą, nie "grupa wsparcia"). Sama się z tego nie wyleczy, to powinno być absolutnym warunkiem. To co opisujesz, "niezdrowe przywiązanie", brzmi bardzo typowo. Pytanie czy chce Ci się o nią walczyć, jeśli tak to raczej uda się przekonać do leczenia.
Wtedy może da radę i bez terapii małżeńskiej, chociaż pewnie też by się przydała.
@eerk:
@AnonimoweMirkoWyznania jak wyżej - terapia jest imho niezbędna. mi moje #!$%@? uświadomiły dopiero rozwalone relacje (nie tylko związki) i wciąż tego żałuję. fajnie, gdyby udało Ci się ją przekonać, może ją to ominie.
Nie sądzę żeby taki związek miał przyszłość, nawet po terapiach.
Dlaczego?
Jeśli ktoś ma problem z psychiką i wali do ciebie hasła "jesteśmy długo, jesteś mi to winien (wtf? dlaczego? bo żyje z daną osobą ileś lat to jestem coś winien kiedy ona #!$%@? po mnie? serio?), chce rozwodu" to jest budowanie poczucia winy w tobie, babka tobą manipuluje (chce rozwodu itp po czym
Komentarz usunięty przez autora
@AnonimoweMirkoWyznania: i co? dalej chcesz siedzieć w tej klatce? prosty wybór, po prostu serce Ci nie pozwala, a ona w dodatku karmi Cię ciągle fałszywą nadzieją. życzę Ci podjęcia słusznej decyzji i abyś znów zaczął cieszyć się życiem zostawiając za sobą te nerwy i problemy.
Zaakceptował: Asterling
http://www.niebieskalinia.pl/pismo/wydania/dostepne-artykuly/4363-dlaczego-kobiety-zostaja
Z obserwacji życia mogę powiedzieć jedno - ludzie się nie zmieniają na stałe. Jeżeli psuje wasz związek, tak już będzie robiła do końca.
Czasami ludzie zmieniają swoje zachowania i przekonania na wskutek jakiegoś bodźca (ja to nazywam kagańcem), w tym wypadku tym bodźcem jest to że zauważyła realność straty partnera. Jej zmiana potrwa miesiąc, dwa, góra pół roku, ale wróci do swojego stanu "naturalnego", czyli będzie tak jak było i