Wpis z mikrobloga

Hej. Narzeka sie na studentow, ze nie ambitni i maja wszystko w dupie. Prawda, ale wykladowcy nie sa lepsi, a w dodatku wyzej dupe maja niz sraja. Przyklad ze zjazdu mojej dziewczyny z tego weekendu na popularnej panstwowej uczelni w Krakowie.

Oczekuja sobie studenci kulturalnie na egzamin. Mija 5, 15, 30 minut, w koncu ktos dzwoni do wykladowcy. Co na to Pan Doktor? A no... zapomnialo sie mu, ze dzisiaj kilkudziesiecu studentow pisze u niego egzamin - studentow zaocznych, niektorych dojezdzajacych po pare godzin. Coz, luksus!

Ten sam weekend, studenci dowiaduja sie rano w sobote, ze o godzinie 10... maja egzamin. Jak to - dopytuja? Przeciez egzamin ustalony na dzien nastepny, nie kazdy dojedzie, studia zaoczne, nie wszyscy mieszkaja na miejscu... Studenci pokazuja Pani Doktor maila od niej z data egzaminu na dzien nastepny. Odpowiedz? Pomylilam sie.. Piszemy.

Studia w Polsce, luksus!

#studia #krakow #polska
  • 22
@onewpa: Akurat te przypadki występują na każdej uczelni. Zgadzam się z tym, że niestety wykładowcy często mają wywalone na studentów i swoje przedmioty, no i w zamian dostają to samo od studentów. Koło się zamyka i wszyscy są zadowoleni. Najbardziej mnie denerwowało, że wykładowcy byli w stanie każdego przepuścić, nawet jak się nie pojawił qani razu na zajęciach, byleby tylko nie musieć przyjeżdżać na uczelnię, przepytywać, poprawiać czegokolwiek itp.
@onewpa: część wykładowców uważa, że student to gówno. Nauczyli się tego gdy byli doktorantami i profesorowie uważali ich też za gówno. A oni nauczyli się tego samego 50 lat temu jak sami robili.

Jak chcecie coś zmienić, to sobie ich "wychowajcie". Jak? Po prostu tak jak być powinno.

Mija 5, 15, 30 minut, w koncu ktos dzwoni do wykladowcy. Co na to Pan Doktor? A no... zapomnialo sie mu, ze dzisiaj
@onewpa: zależy jaki wykładowca. Jak jakiś bardzo znany profesor, to taką osobę rzeczywiście wszyscy naokoło będą bali się ruszyć. Ale tu nie wynika, że to jaka szycha. Pewnie po prostu zwykły doktor.

Jeśli wchodzić w to głębiej, to owszem są układy, ale są też grupki konkurujące ze sobą lub zwalczające się. Nie wszyscy studenci są pewnie tego świadomi. Jak skarga do dziekan na nic nie da, to masz jeszcze dyrektora, rektora
@onewpa: @mk321:
największym problemem w relacjach studenci-wykładowcy jest to, że profesor posiada szeroki wachlarz możliwości by skutecznie uprzykrzyć życie studentowi lub grupie w białych rękawiczkach. Zarówno studenci dzienni, jak i zaoczni utrzymują uczelnie ze swoich podatków, więc teoretycznie mamy pełne prawo wymagać.
Szczególnie "śmieszne" to jest w przypadku studentów zaocznych, którzy z własnej kiesy płacą kilkaset złotych miesięcznie za usługę edukacji, a i tak wykładowcy mają ich na smyczy, bo
@mk321 przykra sprawa ale skarga do dziekana niekoniecznie musi pomóc. Jeśli doktor jest młodym szczylem to może rzeczywiście, natomiast starsi trzymają się wszyscy razem - nie dojadę mu bo w tej kadencji to ja jestem dziekanem, ale w następnej wybory może wygrać ten drugi i się odegra...
@mk321 przykra sprawa ale skarga do dziekana niekoniecznie musi pomóc. Jeśli doktor jest młodym szczylem to może rzeczywiście, natomiast starsi trzymają się wszyscy razem - nie dojadę mu bo w tej kadencji to ja jestem dziekanem, ale w następnej wybory może wygrać ten drugi i się odegra...
@onewpa Wszyscy maja na studentow wywalone. Zakladaja z gory, ze nikomu sie nie chce uczyc, dowiadywac czegos nowego, chodzic
na zajecia przez co ci, ktorzy faktycznie poszli na studia dla wiedzy a nie dlatego, ze mama kazala maja problem. Potem konczy ktos taki studia i nie ma nic w glowie. Smutne
@onewpa: Byłem świadkiem jak promotor zapomniał o obronie swojej seminarzystki... i to jeszcze magisterka. Dziewczyna czekała z 30 min po czym dostała info że gość jest na jakiejś konferencji w innym mieście. Masa stresu, przygotowania, wielki bukiet kwiatów... masa energii psu w dupę, musieli przekładać termin. Dziewczyna z nerwów aż się poryczała, przykry widok ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@staryhippis93 Akurat studia z założenia wyglądają tak, że to Ty sama masz studiować, a wykładowca ma Cię tylko nakierować na tory. Ja teraz stoję z drugiej strony i widzę, że niestety 90% studentów nie nadaje się do niczego i psują opinię innym. Nie zmienia to jednak faktu, że sporta część prowadzących odwala robotę tak sobie, ale najczęściej wynika to z frustracji (albo nie czuje się dowartościowany, bo ma za niskie stanowisko albo