Wpis z mikrobloga

Hej. Narzeka sie na studentow, ze nie ambitni i maja wszystko w dupie. Prawda, ale wykladowcy nie sa lepsi, a w dodatku wyzej dupe maja niz sraja. Przyklad ze zjazdu mojej dziewczyny z tego weekendu na popularnej panstwowej uczelni w Krakowie.

Oczekuja sobie studenci kulturalnie na egzamin. Mija 5, 15, 30 minut, w koncu ktos dzwoni do wykladowcy. Co na to Pan Doktor? A no... zapomnialo sie mu, ze dzisiaj kilkudziesiecu studentow pisze u niego egzamin - studentow zaocznych, niektorych dojezdzajacych po pare godzin. Coz, luksus!

Ten sam weekend, studenci dowiaduja sie rano w sobote, ze o godzinie 10... maja egzamin. Jak to - dopytuja? Przeciez egzamin ustalony na dzien nastepny, nie kazdy dojedzie, studia zaoczne, nie wszyscy mieszkaja na miejscu... Studenci pokazuja Pani Doktor maila od niej z data egzaminu na dzien nastepny. Odpowiedz? Pomylilam sie.. Piszemy.

Studia w Polsce, luksus!

#studia #krakow #polska
  • 22
  • Odpowiedz
@Catttana no okej, ma mnie nakierowac a nie robic kabaret przez caly semestr, nie przychodzic na zajecia (mialam juz 4 przypadki, ze wykladowce widzialam tylko na pierwszych cwiczeniach), spozniac sie 40 min czy po 15min puszczac nas do domu, bo mu sie w sumie nie chce albo idzie na obiad. No kurde, to raczej nie zacheca do czegokolwiek. Fakt, studenci sa sobie winni, bo tak jak zaznaczylam wiekszosc idzie na studia bo
  • Odpowiedz
@staryhippis93 Owszem są kiepsy prowadzący, ale motywować musisz się sama. Tak to jest skonstruowane, że pomimo trudności musisz posiadać chęć do samodoskonalenia. I w żaden sposób nie bronię kiepskich wykładowców, ale jak to mówią - złej baletnicy to i rąbek u spódnicy, więc studenci traktują to jako pretekst, żeby się nie starać.
  • Odpowiedz