Wpis z mikrobloga

Jak sobie od czasu do czasu poczytam tagi #zwiazki #anonimowemirkowyznania czy pokrewne dyskusje o sprawach damsko-męskich, to aż nóż się w kieszeni otwiera. Dzisiaj chyba padł rekord ostrych gównoburz na tym tle. Ja wiem, pewnie sporo wpisów to zarzutki które z prawdą mają tyle wspólnego co ja z kulturystyką, ale to mimo wszystko buduje jakiś ogólny obraz tych relacji: zdrady, rozwody, wielkie miłości które wypalają się po paru latach, zabawy w klubach, przygodny seks z #tinder - taka mirko moda na sukces.

Pewnie, zdaję sobie sprawę, że Ci którym się w związkach wiedzie zazwyczaj o tym nie piszą, bo i po co? ( ͡º ͜ʖ͡º) Wierzę też, że w naszym zabieganym, nastawionym na perfekcjonizm (każdy musi być niemal półbogiem) i stałą atencję (fejsbuki, insta i inne pierdoły) świecie da się jeszcze wypracować stabilną, zgodną relację. Znam takie pary, choć przykro to mówić, jest ich coraz mniej. Spotykam o wiele więcej ludzi, którzy jednego dnia nie widzą świata poza sobą, a drugiego udają, że się nie znają albo niszczą się w sądowych bataliach, np. o dziecko. Oczywiście, mam tu na myśli głównie ludzi z mojego pokolenia (rocznik 95) i odrobinę starszych.

Jako ktoś, kto nie był jeszcze w stałym związku, jestem tym trochę zasmucony. Skoro "normalni" ludzie (mam tu na myśli takich, którzy z łatwością wchodzą w takie relacje) często mają później duże problemy ze wspólnym życiem, to sam obawiam się tego. I nawet już odpuszczam wałkowany milion razy temat podrywania, bo wiem, że nie ma co spisywać siebie na straty lekko po dwudziestce. Moje wątpliwości skłaniają się ku temu, co miałoby być dalej. Tyle pytań które są jedną wielką niewiadomą... jaka może być moja przyszła partnerka? Będzie mi wierna i nie skończy się słynnym bolcem na boku? Czy będę dla niej prawdziwym partnerem, czy tylko kolejnym tymczasowym przystankiem? Co z naszymi wymaganiami względem siebie - czy jedno z nas wycofa się, gdy nie będzie mogło spełnić jakiegoś oczekiwania drugiego? Wreszcie, czy będziemy się traktować dojrzale i poważnie a nie jak rozkapryszone książęta?

Krótko mówiąc: mój spokojny i wyważony charakter nie za bardzo pasuje do współczesnego świata i wyzwań jakie on stawia, zwłaszcza na tym grząskim, miłosnym gruncie.

Dzięki za przeczytanie, dobrej nocy.

#oswiadczenie #gownowpis #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 3
@WR9100: Bo taka jest prawda, że szczęśliwe i dobrze dobrane pary nie muszą wszem i wobec rozgłaszać, że są tacy szczęśliwi i dobrze im ze sobą, bo niby po co? Zgodnie z zasadą: "dużo mówisz, ktoś Cię zgadnie" im bardziej starasz się pokazać światu jak jesteś niby szczęśliwy, tym bardziej próbujesz ukryć swoje nieszczęście. Zatem głowa do góry, bo jest sporo szczęśliwych par i życzę Ci serdecznie, że sam będziesz w