Wpis z mikrobloga

@ugotowany_kamien: nie wiem co to za filozofia, u mnie wpada dosyć często ;) Smażę na średnim ogniu, gdy już praktycznie nie widzę nic czerwonego to dosypuje wcześniej usmażone warzywa(takie zamrożone, z hortexu) oraz ugotowany wczesniej makaron, poobkręcam wszystko na małym ogniu żeby nabrało to temperatury i jem, jest bardzo dobre.
Kumpel kiedyś polecał też wlać łyżkę oleju, podsmażyć do wysokiej temperatury, zalać wodą i "gotować" pod przykrywką na patelni na małym