Wpis z mikrobloga

benzyniak>diesel

Wsiadasz sobie w mróz do benzyniaka
Pół obrotu rozrusznika i już jedzie
Kilka minut przy sprawnym termostacie i już płyn chłodniczy w temperaturze roboczej
Cichy mruk na postoju, przy przyspieszaniu w najgorszym razie delikatny hałas odkurzacza w przypadku 1.6 VTEC ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Kultura pracy
A z rury wydechowej najwyżej unosi się para wodna

A diesel, #!$%@?

Wsiadasz w mróz, przekręcasz kluczyk raz, czekasz aż świece się nagrzeją
Kręcisz rozrusznikiem przez dobre kilka sekund. Kaszle, churchla, wszystkie kontrolki panikują, pompujesz cenną ropę w nadziei na odpalenie klekota.
Nagrzewasz świece jeszcze raz
I jeszcze jeden tak na wszelki wypadek
Kręcisz, o, coś tam zaczyna pierdzieć co kilka obrotów, w końcu jest, zaskoczył.
Silnik brzmi jakby miał się zaraz rozsypać
W końcu ruszasz z miejsca
Oczywiście Diesel to silnik bardzo wydajny, więc takie błahostki jak rozgrzanie mroźnej kabiny przechodzą na dalszy plan. Osiągnięcie temperatury roboczej też ulega wydłużeniu
Na postoju klekoczesz, żadnej gracji, rzężenie silnika wysokoprężnego jedynie zagłusza odgłos ledwo sprawnej turbiny chłodzonej gęstym, zimnym olejem
Z rury albo dymisz albo użerasz się z DPF'em
Po dojechaniu na miejsce czekasz parę minut przed zgaszeniem silnika by nie zużyć zbyt szybko turbosprężarki

A wszystko po to by spalić parę litrów paliwa mniej

W nienawiści do diesla tak zostałem wychowany

#motoryzacja #heheszki
  • 110
@Kumagoro: no proszę, to mój diesel jest chyba jakiś inny.

-20*C - przekręcam, świece się zagrzeją, odpalam na raz. Nie klekocze nic (poza normalnym klekotaniem diesla). 2, góra 3 kilometry i już mam ciepło w kabinie (zaleta zamontowanego pieca Webasto, który bardzo szybko rozgrzewa silnik, a w konsekwencji kabinę). Nie dymi (mimo, że fabryka nie dała DPFu), nie kopci. Mam turbinę, nie czekam KILKU MINUT, tylko najwyżej 30-45 sekund (a jak
@jurny_juhas: Niestety swoje doświadczenia opieram na codziennych dojazdach do pracy rowerem. I niestety duża część diesli na polskich drogach to te stare klekoty.

Nie zaprzeczam, że technologia poszła mocno do przodu, ale i tak jako samochód do miasta to jest to, delikatnie mówiąc, poroniony pomysł. Tekst ma raczej za zadanie być zabawny, nie poważnym rozważeniem zalet i wad silników danego typu.
@Kumagoro: oczywiście, nie neguję tego. Ba, doskonale zdaję sobie sprawę z wad diesli i zalet benzyniaków. Jednakże nie można powiedzieć, że na drogach mamy aż tak stare samochody. Na wsi - owszem, bo tam to kupuje się byle co, byleby mieć. W miastach (zwłaszcza tych większych), mamy już coraz młodszą "flotę", aczkolwiek do zachodu nam sporo brakuje z prostych, znanych każdemu przyczyn.

@3diX: owszem, nie ma sensu, bo w większości
@Kumagoro: nie nie. Żeby odpalić diesla to musza być dwa warunki spełnione. Sprawne świece żarowe i dobry akumulator. I odpala od strzała. A No i fajnie żeby było zimowe paliwo, by sie parafina nie oddzieliła. Mam MCS'a, 1.6 i odpala No odpala, ale napewno pol obrotu to to nie jest. 2.0tdi to jest pol obrotu, w124 2.0 diesel to jest pol obrotu. Fakt w tiguanie 2.0 nie czekam na nagrzanie świec,
@Drail: Krotszy dystans czyli powiedzmy wtedy kiedy benzyniak osiagnie temp. robocza a Diesel jeszcze nie. Wiadomo ze nie da sie tego ustalic co do kilometra, ale przeznaczenie Diesla to wieksze przebiegi ze wzgledu na jego wyzsza trwalosc ale tez potencjalnie drozszy serwis.
@Kumagoro: Jest to dość blisko prawdy. Mam Insigię diesla w biturbo. O ile zapalenie pojazdu trwa przy większych mrozach do 3-4 sekund (tyle trwa nagrzanie) to faktycznie dźwięk zimnego silnika powoduje, że zastanawiasz się czy czegoś nie spierniczysz ruszając :) Dojeżdżając do obwodnicy (2 razy dziennie) o ile nie ma zatwardzenia dochodzę ledwo do temperatury roboczej (ale pomiar przecież dotyczy i tak temperatury płynu chłodniczego więc olej nadal chłodniejszy) a w
@icanthelpthat: No upgrade u mnie ogranicza się do kupienia pompki elektrycznej, sterownika (czyli tzw. jajka) i wiązki. Łączny koszt to coś koło 400 zł (części). Jak zmontuję to wszystko sam, to robocizna zero. Jak zdecyduję się na jakiś warsztat, to niestety około 500-600 zł.
@dolnetgroup: mam 215kkm i nie leją. Wadliwe podkładki wymienione jakiś rok temu, za tydzień wymieniam rozrząd, razem z podkładkami pod wtryski i uszczelkami wału i wałka rozrządu. Jak się dba, tankuje dobrej jakości paliwo, to wtryski wytrzymają dłużej. Wiadomo - po jakimś czasie będzie trzeba regenerować, ale pewnie wtedy już nie będę miał tego samochodu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@PanKracy582: panie kochany, w obu przypadkach jest
@Shatter: owszem, ale nigdzie nie napisałem, że to reguła. Zauważ, że mimo wszystko, na naszych drogach widać już coraz młodsze samochody. Więc nie można napisać, że mamy same stare diesle na drogach.
@Shatter: Ja jeżdżę samochodem z 2003 roku (Mazda 6). Brak DPFu, więc teoretycznie bardziej truję. Teoretycznie, bo udowodnione zostało, że samochody bez DPFu (nawet te, które miały go wyciętego przez właściciela) nadal mieszczą się w normach emisji spalin :) Mój samochód spełnia normy EURO3, więc nie jest aż tak źle :)

@dolnetgroup: jakbym chciał kupić nowe wtryski, to zapłaciłbym więcej, niż zapłaciłem za samochód ( ͡° ͜ʖ ͡
Mam turbinę, nie czekam KILKU MINUT, tylko najwyżej 30-45 sekund (a jak masz turbo timer to nawet czekać nie musisz, bo silnik sam zgaśnie) po dojechaniu na miejsce, by turbina się schłodziła.


@jurny_juhas: w zasadzie nawet wystarczy przez ostatni odcinek kilkuset metrów jechać na niskich obrotach nie powodujących załączenia sprężarki, żeby się wystudziła. No chyba, że ktoś lubi pałować aż do turbodziury XD
@PanKracy582: Mam samochód od 6 miesięcy :) Chcę przy nim zrobić to, co muszę zrobić, a dopiero później zabierać się za wygody. Kupiłem zimowe opony (bo nie dostałem wcale), wymieniłem hamulce (tarcze i klocki), teraz rozrząd, muszę wymienić jeszcze tuleje na poliuretany (nie muszę, chcę :P) i dopiero będę brał się za Webasto, by na przyszłą zimę mieć ciepło w samochodzie i nagrzany silnik jeszcze zanim do niego wsiądę ;)
@Kumagoro żałuję, że kupiłem diesla... po zdaniu prawka chciałem kupić samochód. Większa część sumy miałem sam ale kilka tys dołożyli mi rodzice. Więc jak dołożyli to mieli coś do gadania. Kupiliśmy golfa 4 1.7 tdi 110 km wprost od niemca. Niemcowi zapłaciłem 6 tys zł. Za lawete 1000. No i opłaty i wyszło trochę ponad 8tys. Ale #!$%@? mac to co się działo potem..... jeb nagle przeplywka, jeb płyn hamulcowy się #!$%@?.
Mam golfa 3 prawilne 1.9 tdi i poza zimną kabiną innych problemów brak ;d Za to 2 razy w pracy pomagalem odpalić benzynowca. :D Diesele mają też inną zaletę jak jedziesz do rodziny na obiad z frytkami to paliwo masz za darmo ;d
@jurny_juhas: Dlatego póki rdza nas nie rozłaczy nie zmieniam auta a potem chyba będzie trzeba na benzyne z podtlenekiem gazotu przejsć ;d Tylko nie wiem jaką:< polecisz coś co mało pali , szybko jeździ, nie psuje się i ma tanie części do 10k ?