Wpis z mikrobloga

Mireczki, taka dzisiaj sytuacja się wydarzyła mojemu #rozowypasek w sieciowce Pull and Bear Arkadia #warszawa - kupiła spodnie, cena na metce 29,90 zł. Zamyślona, płaci przy kasie, po otrzymaniu paragonu okazuje się: 89,90 zł. Pyta się: skąd taka cena, jak na metce jest 29,90? A pani na to: BO ONI MAJĄ TERAZ CENY "W ŚRODKU". Ale gdzie w środku? POD CENĄ xD #fucklogic I że dopóki nie zczyta ceny z kodu na metce to ona nie wie ile nawet ciuch kosztuje... #wtf
Czy coś takiego jest w ogóle dopuszczalne? Bo dla mnie jest to jawne robinie kupującego w bambuko.

Pozwolę sobie zawołać @LaudatorLibertatis z racji że takie tematy ogarnia :)

#pytanie #pytaniedoeksperta #prawo #prawokonsumenckie #maszprawo
  • 5
@bartzov ależ oczywiscie, że jest to ewidentne robienie w #!$%@?. Cena na metce musi się zgadzać z cena na kasie. Artykuł 2 punkt 1 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej: sprzedający obowiązany jest podać do wiadomości kupującego cenę oferowanego towaru konsumpcyjnego.

Jak jest cena na metce, jest ona wiążąca. Koniec kropka. Zawsze można sprzedawcę postraszyć inspekcją handlową to zmieni zdanie
@bartzov: Cena okazana jest cena za jaka masz prawo kupic dany towar. Jak sie ktos walnie i ustawi za patelnie 19,9zl gdzie faktyczna jest 199 to stoisz tam tak dlugo az zrownaja do tej prezentowanej. Mnostwo rzeczy juz tak kupilem ale nie mozna popuszczac i nie mozna na pytanie "czy rezygnuje pan z kupna" odpowiedziec ze rezygnujesz :) Oczywiscie ze nie! Kupuje po prezentowanej cenie! (nie chce kupic tylko kupuje). Przy