Wpis z mikrobloga

Za mną pierwsze poważniejsze jazdy nową, a już 7-mą w historii, generacją serii 5.

Nowe BMW G30 kontynuuje politykę marki odnośnie zmiany pomiędzy kolejnymi generacjami. W porównaniu do F10 samochód trochę różni się z zewnątrz, a diametralnie wewnątrz - aczkolwiek mamy tu do czynienia z ewolujcą, a nie z rewolucją.
Cały samochód jest stylistycznie zbliżony do BMW serii 7 G11/G12. Kiedy postawimy obydwa modele obok siebie, to na pierwszy rzut oka jest wrażenie, że nowa 5 jest po prostu trochę mniejszą 7-ką.
Przedni pas samochodu został zdecydowanie odświeżony względem poprzedniej generacji. Obecnie standardem są reflektory LED (występują w 3 odmianach, lasery są zarezerwowane dla i8 oraz serii 7), doszło także otwieranie osłony grilla - kiedy zapotrzebowanie na powietrze rośnie samochód sam otwiera atrapy i pozwala na jego swobodny przelot.
Patrząc z boku - dodano nowe przetłoczenia przy pod linią okien oraz "skrzela" tuż za przednimi kołami.
Niestety trochę rozczarowuje tył nowej 5 - styliści BMW postąpili bardzo zachowawczo i prawie nie wprowadzili zmian. Na pierwszy rzut oka ciężko odróżnić obydwie generacje, najlepszą wskazówką są nowe atrapy wydechów - teraz zawsze podwójne. Dla M-Pakietu mają kształt trapezu, dla reszty modeli okręgu.

Wnętrze samochodu to przeniesienie rozwiązań znanych z większego brata. Porównując wnętrze G11 i G30 odnajdziemy tylko pojedyncze detale odróżniające te samochody. Wbrew pozorom jest to jak najbardziej plus. Wnętrze nowej "piątki" jest jak najbardziej atrakcyjne dla oka. Na zmiany składa się nowa kierownica - bardzo miła w dotyku, niestety nadal jest ona trochę za duża do sportowej jazdy. Przy odpowiednim ustawieniu fotela (maksymalnie w dół) i kierownicy (żeby widzieć zegary) przy mocnych skrętach zawadzam dłońmi o kolana. Nawiązując do zegarów - zupełnie nowy wyświetlacz, który #!$%@? się naprawdę wysoką rozdzielczością i jakością obrazu. Brakuje trochę wirtualnego kokpitu, który jest dostępny w ofercie konkurencji.
Wyświetlacz nawigacji zyskał na rozmiarze, a także doszła mu funkcja reakcji na dotyk. Nowe menu jest konfigurowalne w dużym stopniu, niestety na pierwszy rzut oka jest ono dość nieczytelne i wymaga przyzwyczajenia.
Poprawiono jakość tapicerki skórzanej, jeśli są gdzieś w kabinie plastiki to są to plastiki miękkie i przyjemne. Niestety nie uniknięto wpadek - przyciski na kierownicy, tunelu środkowym, przełączniki wycieraczek rażą tanim plastikiem. W takiej klasy samochodzie powinno wyglądać to lepiej. Porażką jest także schowek pod pokrętłem od świateł - jest plastikowy, bez żadnego wyścielania.
Na szczęście te elementy nie psują obrazu całości - mamy do czynienia z samochodem lepiej wykończonym od A6 czy E-klasy.

Sporo się zmieniło w przypadku systemów wspomagania jazdy oraz elektronicznych bajerów. BMW zawsze słynęło z dobrego wyświetlacza Head-Up - ale nawet to udoskonalono. Większy, bardziej czytelny obraz, mnogość wyświetlanych informacji - to wszystko powoduje, że naprawdę nie trzeba odrywać wzroku od drogi.
W standardzie znajdziemy system awaryjnego hamowania i ostrzeżenia przed najechaniem z tyłu. Ten pierwszy w ekstremalnych sytuacjach pomagał nam zminimalizować skutki wjechania komuś w tyłek, a teraz już nawet postara się wyhamować samochód do 0 km\h. Także ostrzeże innych uczestników ruchu w przypadku, gdyby zbliżali się za szybko do naszego samochodu. Mrugania światłami awaryjnymi oraz sygnał dźwiękowy w środku, a także dociągnięcie pasów czy zamknięcie szyb mogą pomóc zminimalizować następstwa kolizji.
Ciekawie działa też system utrzymania pasa ruchu, który tak naprawdę sprawia, że nasz samochód staje się częściowo autonomiczny. Można ustawić sobie aktywny tempomat (zahamuje do 0 km\h i ruszy sam do 30 s) i do tego włączyć nowy system, który utrzyma nam samochód na pasie. Kierownicę możemy puścić maksymalnie na 28 sekund, a samochód będzie jechał przez ten czas sam. Można też przytrzymać kierunkowskaz - samochód sam sprawdzi czy sąsiedni pas jest wolny i na niego skręci.

Do tej pory jeździłem trzema wersjami silnikowymi - 520d, 530d, 540i.
Znaczne ograniczenie masy (nawet 115 kg w stosunku do poprzedniego modelu, a minimum 65 kg) sprawia, że samochód jest o wiele zrywniejszy i lepiej prowadzi się w zakrętach.
Silnik o oznaczeniu 520d niestety nie dostał zastrzyku mocy - nadal jest 190 koni, aczkolwiek dzięki wyciszeniu nie jest on tak nachalny jak w F10.
Największe wrażenie robi 530d o mocy 265 koni - wyciszenie samochodu i kultura pracy silnika R6 sprawiają, że prawie nic nie dobiega naszych uszu. Wszystko odbywa się aksamitnie gładko, a dopiero w momencie mocniejszego przyciśnięcia gazu jesteśmy katapultowani do przodu.
Najlepsze wrażenie zrobił na mnie 540i z benzynową R6 pod maską. Bardzo szybki samochód (5.1 do setki), który dobrze hamuje i świetnie skręca dzięki opcjonalnemu, aktywnemu układowi kierowniczemu. Dzięki tego tylne koła również skręcają się przy ruchu kierownicą (kierunek skrętu zależny jest od prędkości z jaką jedziemy). Wrażenie jest naprawdę bardzo dobre.
Nowością jest także tryb ADAPTIVE, który sam dobiera nastawy zawieszenia, silnika i skrzyni - w zależności od stylu jazdy kierowcy i danych z GPS.

Nowa piątka jest zdecydowanie samochodem udanym - lekkim, szybkim, dobrze wykonanym z długą listą dostępnych systemów wspomagania jazdy. BMW nadal idzie drogą ewolucji - czy jest to słuszna polityka, przekonamy się w ciągu najbliższych dwóch lat.

#bmw #motoryzacja #bmwboners #samochody #carboners
Pobierz
źródło: comment_Oml46hXeHFqqUVP0R4y2gyZvNdMkDxw0.jpg
  • 6
Mrugania światłami awaryjnymi oraz sygnał dźwiękowy w środku, a także dociągnięcie pasów czy zamknięcie szyb mogą pomóc w takiej sytuacji.


@Wieri: A co jesli podczas tego awaryjnego zamykania okien ktos ma wystawiona reke? Ucina czy dziala zabezpieczenie jak przy normalnym zamykaniu?