Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, patrzę na to co dzieje się wokół Tindera i łapię się za głowę. I przysięgam że to co napiszę to nie jest żaden bait tylko sytuacje z życia.

Niebieskipasek here, dwadzieścia-kilka lat. Obracam się w środowisku w którym jest przewaga kobiet lvl 20-25. Mam więc zdecydowanie więcej koleżanek niż kolegów, duża część w wieku w którym ludzie szukają już sobie partnera życiowego. Sporo mam takich z którymi gadamy naprawdę szczerze i bez większego krępowania się mówią mi o tym co tam w ich życiu osobistym i jak w temacie randek. Dla wielu z nich jestem takim kolegą-gejem któremu można powiedzieć co leży na serduszku (mimo że gejem nie jestem, po prostu taki mam charakter że różowe mnie lubią). Spośród tych które są wolne prawie wszystkie używają Tindera.

I to jest k@#$a dramat. Co chwilę słyszę że kolejna z nich umówiła się z jakimś desperatem z internetu. Przebierają w facetach dosłownie jak w koszu z ciuchami w lumpeksie - co tydzień poznają kogoś nowego, umawiają się z 2-3 równolegle, nie odzywają się po kilka dni, jak im się facet nie spodoba to usuwają matcha i zrywają kontakt. Z powodu byle pierdoły odrzucają tych z którymi już się umówiły: bo nie wyglądał tak jak na zdjęciu (jak kisnę z tego argumentu, one same wstawiają zdjęcia na których bym ich nie poznał), bo zrobił kiepskie pierwsze wrażenie, bo jakiś dziwny, bo nie ma gadki, bo tak.
I co warto zaznaczyć to że zazwyczaj nie są to atrakcyjne laski. Te które mają coś do zaoferowania (nieważne czy urodę czy fajny charakter czy jeszcze inne zalety) są w większości w szczęśliwych związkach. Te korzystające z Tindera to w większości desperatki. Głupie, z roszczeniowym podejściem do świata, bez zainteresowań, nudne, brzydkie, z nadwagą, żeńskie wersje stulejarzy itd.
I takie kobiety są zasypywane atencją. Naprawdę, gdybym używał tego internetowego gówna to bym nie poświęcił im więcej niż godziny która byłaby mi potrzebna na rozpoznanie jakie z nich są ananasy. A one cieszą się z tego że jacyś frajerzy do nich piszą.

Znam jedną taką która mimo że już sobie wyhaczyła jakiegoś boyfrienda (na Tinderze, a jakby inaczej) to i tak umawia się z kolejnymi facetami. Jak zapytałem o co chodzi, bo przecież ma już faceta, to powiedziała że to dlatego że potrzebuje uwagi ze strony mężczyzn! Nosz k@#$a mać, jak można coś takiego robić drugiej osobie? Już nie tylko tym których wystawia do wiatru przez wiadomości, bo zbiera pochwały a później zrywa kontakt, ale przede wszystkim swojemu facetowi.
Dziewczyna oczywiście mało atrakcyjna - w miarę ładna, ale głupia atencjuszka.

Kolejna laska którą znam postanowiła się wyszaleć. Przez kilka miesięcy siedziała i przeglądała facetów umawiając się na regularne seksy. Nie wiem ilu zaliczyła bo mi tego nie powiedziała (raczej między wierszami się domyśliłem że sypia z facetami z internetu) ale z całą pewnością trochę ich było. Nie wiem, może trzech, może pięciu, może trochę więcej. Jak już zmatchowała sobie takiego który jej podpasował to została z nim i wielka miłość do końca ich dni ( ͡° ͜ʖ ͡°) A taki facet pewnie nie wie że jest którąś z kolei opcją zapasową.
Laska brzydka, otyła, z kompleksami, z zalet wymieniłbym to że bardzo dobrze zna się na muzyce i o tym można z nią porozmiawiać.

Dwie kolejne to szare myszki które siedzą w dziale księgowości. Same z siebie boją się zapytać o to kiedy dostarczę im faktury do rozliczeń i wstydzą się rozmawiać nawet ze mną. Takie typowe dziewczyny z prowincji które w szkole nigdy nie miały zainteresowania ze strony chłopców. A na jakimś Badoo czy innym gównie na którym siedzą? Hoho, są adorowane przez stulejki. Odkąd mają tam konta od razu zmiana, nos wyżej i czują się dowartościowane. U nich to zmiana na plus i cieszę się że wyszły z takiej nieśmiałości, szkoda tylko że kosztem jakiś randomowych facetów. Oczywiście ani jedna ani druga jak do tej pory nie znalazła księcia na białym koniu więc kontynuują selekcjonowanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Nasłuchałem się naprawdę dużo i mógłbym chyba pisać bez końca, więc żeby nie przedłużać mojego bólu dupy to napiszę tylko jedno: Mirki, Tinder nie jest dobrym miejscem na szukanie kogoś na serio. Jestem przekonany że są tam normalne i fajne dziewczyny, ale jak widzę moje koleżanki które go używają to obawiam się że te warte uwagi stanowią niewielki procent. Zdecydowanie większą szansę macie na to że zostaniecie takim tamponem przy pomocy którego będą sobie pompowały samoocenę. Takim adoratorem który dostarczy lasce dowodu że jest atrakcyjna a później zostanie olany. Nie wiem z czego to wynika, może kwestia tego że jest tam więcej facetów niż kobiet, może coś innego. Jednego jestem jednak pewien: takie aplikacje powodują drastyczny wzrost ilości księżniczek które będą miały wymagania wywindowane w kosmos a jednocześnie nic ze swojej strony nie będą dawać.

Krótka rada: Tinder do szukania seksu, FF i FWB się nadaje, ale jak widzicie że jakaś kobieta z Wami pisze a nie wygląda na to żeby miała zamiar dać, to odpuśćcie sobie. Żon i dziewczyn szukajcie z dala od internetu, istnieje mnóstwo wspaniałych i kochających kobiet z którymi warto jest się związać.

Odpowiadając na zarzut który może paść to napiszę od razu że nie jestem stuleją która narzeka że wszystkie różowe to szlaufy. Mam swoją kobietę którą kocham, seksów mi nie brak, poderwałem ją przy użyciu konwencjonalnych metod ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#tinder #zwiazki #podrywajzwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 55
@AnonimoweMirkoWyznania: trafiasz w sedno, sam mialem mirabelkę znalezioną na tinderze. Super, fajnie, gadka, randki, sexy. Ale okazało się, że jej wciąż było mało atencji i cały czas sobie tam siedziała i flirtowała z nowymi facetami dla samej rozrywki. A ja po wszystkim czułem tylko ból, że byłem takim idiotą, także nie polecam tego typu aplikacji no chyba, że na szybkie sexy z kimś zdesperowanym. ( ͡° ͜ʖ ͡°
@AnonimoweMirkoWyznania: Przesadzasz, mam dwie znajome i znajomego, którzy na tinderze znaleźli drugą połówkę i są to już dość długie i sensowne związki.

Tinder to narzędzie i to od Ciebie zależy jak go używasz. Jest całkiem wygodne - takie tesco z ludźmi. Spokojnie można przesiać karyny i patologię. Problem jest z facetami, bo dostają małpiego rozumu jak kawał cycka zobaczą. Więc dlaczego kobiety mają z tego nie korzystać? Kobiety też z natury