Wpis z mikrobloga

@splndid: W statystykach jako ranny, a w życiu #!$%@? psychika, brak nogi, zniszczone marzenia i koszmary. W statystykach ranny, w mediach "szczęśliwy ocalały". A czasami ci ocalali woleliby zginąć. Zabrzmi źle, ale chociaż nie leciał z rodziną i pewnie ma gdzie oprzeć ramię. #!$%@?... ci co przeżyli katastrofy często mają gorzej niż ci których już nie ma.
  • Odpowiedz
@oiio: Nie wiem może niektórzy tak mają, ale ja bym chyba na jego miejscu Pana Boga po piętach całował w podziękowaniu za to, że przeżyłem. Dlaczego miałby mieć poczucie winy? Nie jego wina, że siedział na miejscu, które pozwoliło mu przeżyć. Nie był pilotem i nie jest w żadnym odpowiedzialny za katastrofę. A brak nogi? Lepiej bez nogi niż bez życia :D
  • Odpowiedz
@januszmirek92: A pomyśl inaczej. Jedziesz z kochającą żoną, z dziećmi i jest wypadek, wychodzisz z tego nawet zdrowy, ale zginęli wszyscy których kochałeś. Jak się zapatrujesz?
  • Odpowiedz
@oiio: > Zabrzmi źle, ale chociaż nie leciał z rodziną i pewnie ma gdzie oprzeć ramię.

@oiio: Jestem totalnie w rozsypce i tracę sens życia. Tylko go to nie spotkało. Poza tym dobry psycholog powinien pomóc mu zamknąć ten rozdział życia.
  • Odpowiedz
@januszmirek92: Ano nie wiem czy nie spotkało. Zmarli wszyscy jego współpracownicy, zapewne wielu przyjaciół, sam stracił zdrowie i pracę, pracę która wiąże się też z marzeniami o karierze. Wszystko musi zaczynać od zera. Naprawdę ciężko o gorsze scenariusze, a stres pourazowy i cała ta sprawa już nigdy go nie opuści. Nie... nie da się znaleźć żadnego pozytywu choćbyś chciał.
  • Odpowiedz
@januszmirek92: Szczerzę gdyby nie to, że została mu rodzina to wolałbym umrzeć w tej katastrofie. Kalectwo do końca życia, kto wie co będzie za 5/10 lat. Dziś każdy mu współczuję i udziela pomocy, a za kilka lat o nim zapomną
  • Odpowiedz
@oiio Pozytywem jest to, że żyje. Jest #!$%@? farciarzem i ma się zadręczać do końca życia czymś na co nie miał wpływu? Chociaż ma szansę zacząć od nowa, dla kibiców drużyny będzie żywą legendą. A jeśli ktoś chce znaleźć powód do zadręczania się, to zawsze go znajdzie.
  • Odpowiedz