Aktywne Wpisy
kawalerka15k +63
Dlaczego Polska ma tak słabą dzietność nawet na tle innych krajów europejskich (wedle szacunków Birth Gauge będzie mieć najgorszą w UE)? Wiele na ten temat zostało powiedziane, proponuję zbiorczą nitkę na to, gdzie wspólnym wysiłkiem ustalimy, jakie czynniki za tym stoją - tak żeby jakby jakiś boomer mówił, że to "fanaberia" młodych, to żeby zamknął ryja. Najlepiej jakby dać do tego konkretne źródła, dane. Zapraszam do zabawy.
Ja zacznę od oczywistego, czyli zajebiście drogich nieruchomości względem zarobków. Może kilka krajów w UE ma tą relację gorszą niż Polska, a najnowsze raporty i tak nie uwzględniają masakrycznych wzrostów cen spowodowanych kredytem 2%, średniego metrażu (znacznie niższego niż średnia UE) i kosztów kredytu (najdroższych w UE). Alternatywą jest rynek najmu (który pod różnymi względami też jest przesrany - to, że ceny wynajmu we Wiedniu są takie same jak w Warszawie, to tylko jedna ze składowych) lub mieszkanie z rodzicami, więc też słabo jak chcesz mieć swoją rodzinę.
https://landgeist.com/2021/11/30/home-purchase-affordability-in-europe/
https://www.researchgate.net/figure/Average-size-of-residential-dwellings-in-selected-European-countries-m-2-Entranze-data_fig7_323175360
Ja zacznę od oczywistego, czyli zajebiście drogich nieruchomości względem zarobków. Może kilka krajów w UE ma tą relację gorszą niż Polska, a najnowsze raporty i tak nie uwzględniają masakrycznych wzrostów cen spowodowanych kredytem 2%, średniego metrażu (znacznie niższego niż średnia UE) i kosztów kredytu (najdroższych w UE). Alternatywą jest rynek najmu (który pod różnymi względami też jest przesrany - to, że ceny wynajmu we Wiedniu są takie same jak w Warszawie, to tylko jedna ze składowych) lub mieszkanie z rodzicami, więc też słabo jak chcesz mieć swoją rodzinę.
https://landgeist.com/2021/11/30/home-purchase-affordability-in-europe/
https://www.researchgate.net/figure/Average-size-of-residential-dwellings-in-selected-European-countries-m-2-Entranze-data_fig7_323175360
MeksykEuropy +3
To już miesiąc od kiedy przeglądam non-stop ogłoszenia na otmoto. Trzy filtry: automat, max 50k, mazowieckie.
Obejrzałem nawet kilka (złomy) i stawiam werdykt.
Nie da się kupić porządnego samochodu do 50k!
Za jakieś volva z przebiegami 350 tys km, ludzie wołają po 40k. Przecież to patologia cenowa.
Czy mam zwiększyć filtr o 20% bo ludzie wystawiają auto za 60k szukając jelenia, ale jak będzie klient to i za 50k sprzedadzą?
#motoryzacja
Obejrzałem nawet kilka (złomy) i stawiam werdykt.
Nie da się kupić porządnego samochodu do 50k!
Za jakieś volva z przebiegami 350 tys km, ludzie wołają po 40k. Przecież to patologia cenowa.
Czy mam zwiększyć filtr o 20% bo ludzie wystawiają auto za 60k szukając jelenia, ale jak będzie klient to i za 50k sprzedadzą?
#motoryzacja
Tytuł: Summa Technologiae
Autor: Stanisław Lem
Gatunek: Esej filozoficzny
★★★★★★★★★☆
Jak sam autor to ujął, celem książki jest rozprawianie o przyszłych różach, czyli badanie przyszłych technologii i tego w jaki sposób wpływać będą na uzależnione już dziś od nich społeczeństwo, kulturę a nawet na samą biologię człowieka. Jest to jednak książka napisana ponad 50 lat temu, a jak sam Lem powtarzał nic nie starzeje się tak szybko jak przyszłość. Choć można by pomyśleć, że przez ten czas książka mocno się postarzała, to jednak tak nie jest(dla mnie nie było to wielką niespodzianką; czytałem ją już 10 lat temu). Wydaje się nawet być bardziej aktualna niż niegdyś. Kwestie w niej poruszane są tematem przemyśleń dzisiejszych uczonych. Choć określenia wymyślone przez Lema dla tych nowych koncepcji się nie przyjęły, to jednak odnoszą się do tych samych zjawisk o których dziś mówimy. Tak więc np. "imitologia" to nauka o sztucznym życiu, "fantomatyka" to dzisiejsza wirtualna rzeczywistość, "cerebromatyka" to neurobiologia, a " ariadnologią" mógłby autor nazwać wyszukiwarkę Google. Lem o tych sprawach pisał często wcześniej od innych, a nawet gdy nie był pionierem to opierając się na pracach innych widział dalej niż ktokolwiek. Brał przesłanki z którymi każdy by się zgodził i wyciągał z nich zaskakujące, choć całkowicie logiczne i racjonalne wnioski.
Za podstawę biorąc takie nauki jak biologia ewolucyjna, termodynamika oraz cybernetyka("czyli sterowanie i komunikacja w zwierzęciu i maszynie", jak głosił podtytuł klasycznej książki traktującej o tej dziedzinie autorstwa Norberta Wienera) Lem podejmuje próbę przewidzenia dróg które może wybrać cywilizacja przyszłości. Zauważa, że na wczesnym etapie cywilizacji(na którym jeszcze jesteśmy) rozwój technologii jest samonapędzającym się procesem który promuje stan homeostazy, czyli tendencji do utrzymania stabilności w obliczu zmian. Toteż postępy technologiczne mają tendencję do stopniowego zwiększenia odporności społeczeństwa na destrukcyjne siły środowiska, takie jak epidemia, głód czy powódź. A większa odporność oznacza większy postęp.
A jednak, jak uważa autor, to co na początku jest pożądaną cechą tego sprzężenia staje się z czasem nieszczęściem, gdy cywilizacja natrafi na "barierę informacyjną", poza którą nie będzie potrafiła skutecznie interpretować informacji. Dochodząc do tego wniosku Lem proponuje środek zaradczy w postaci "hodowli informacji". Jest to innymi słowy automatyzacja procesów poznawczych - wyrafinowany plagiat na bezmyślnym, ślepym procesie doboru naturalnego który obserwujemy w biologicznej ewolucji. Proces ten operuje językiem "który stwarza filozofów, gdy nasz - tylko filozofie", warto więc go podpatrzeć i się nauczyć.
Natrafiamy jednak tą drogą na pewien paradoks: aby zachować kontrolę nad własnym losem, musimy zdać się na umysły o wiele od naszych potężniejsze, stworzone przez procesy których możemy do końca nie rozumieć, a w konsekwencji same będące potencjalnie niepoznawalne dla nas. Prowadzi to autora do rozważań nad osobliwością technologiczną(choć sam jej tak nie nazywał), która jawi się mu nie jako dobra perspektywa, wbrew modnym dziś trendom, ale duży znak zapytania. Jednak tam gdzie wielu dzisiejszych myślicieli się zatrzymuje, Lem stara się dać odpowiedzi na pytania takie jak: czy człowiek kontroluje technologię, czy raczej ona jego? Czy istnieją granice ludzkiego poznania, i jeśli tak to czy istnieją z powodu praw natury czy ograniczeń naszych umysłów? Odpowiedź na nie jest niełatwa, podobnie jak lektura tej książki. Jednak warto po nią sięgnąć - dziś nawet bardziej niż w dniu jej pierwszego wydania.
#bookmeter