Wpis z mikrobloga

Grudzień 2017. Zima stulecia. Po rewolucji część komunistów i złodziejów musiała się ewakuować za granicę, a ci którzy mieli mniej szczęścia i znajomości - wylądowali na bruku.
Prezydent Duda spacerował ulicą, wesoło pogwizdując i przeglądając nakaz deportacji kolejnych 20 byłych posłów tak zwanej ,,opozycji". ,,Zdrajców tak wielu, a wolnych wagonów towarowych tak mało..." - dumał prezydent. Mimo panujących mrozów, ewidentnie był w dobrym humorze, zresztą było mu ciepło - futro z Lisa grzało jak należy. Nagle zauważył siedzącego pod kościołem żebraka, trzęsącego się z zimna.
Był to mężczyzna w średnim wieku, bardzo zaniedbany i zarośnięty do tego stopnia, że trudno było zobaczyć jego twarz. Prezydent postanowił ulitować się na ten widok i szukając w kieszeni płaszcza dwudziestogroszówki, zagaił, wskazując na kubeczek w zmarzniętych dłoniach starca.
- Ej, dziadu! Na co zbierasz?
- Na wino.
Prezydent zaśmiał się rubasznie, spodobała mu się knajacka bezczelność żebraka.
- Trzeba przyznać, że chociaż szczery jesteś...! Nie lepiej skłamać, że zbierasz na coś innego?
- Jakbym ci powiedział, że zbieram na demokrację, to i tak byś nie uwierzył - odpowiedział beznamiętnie Mateusz, po czym zakrył się kapturem i położył na rozłożonym na kościelnych schodach egzemplarzu ,,Gazety Wyborczej".
Z 12. lipca 2017.
,,Ostatni numer..." - pomyślał z uznaniem prezydent, po czym zamiast 20 groszy wrzucił Mateuszowi pięciozłotówkę. Prezydent Duda zawsze miał gest wobec wielkich bohaterów. ,,Nikt tak się nie przyczynił do dobicia komunizmu w Polsce jak ten człowiek" - pomyślał, po czym wesoło pogwizdując, poszedł w swoją stronę.

#pasta
  • 2