Wpis z mikrobloga

@stahs: to jakieś pojedyncze sztuki, prawdopodobnie zdobyte na przeciwniku. Ale i tak fakt, że używają takiej broni kiepsko świadczy o zaopatrzeniu. Widocznie sytuacja ich w jakimś stopniu przerosła.
Zasadnicze uzbrojenie (wtedy) to M16.

A co kalibru to teraz już mają odpowiednik - .300 Blackout (7.62x35 mm). Wystarczy wymienić lufę w M4/M16 i można wojować.
@stahs: Cóż korpus marines niestety często musiał się zadowolić całkowicie przeoraną bronią ręczną, niewykluczone, że m16 kogoś na polu bitwy zawiodło i po prostu wziął to co było pod ręką, często w użyciu były jeszcze wtedy leciwe A2. Zawsze się zastanawiałem czemu najbardziej wyeksploatowana jednostka musi się ciągle zadowalać takim szrotem. W czasie pierwszej wojny w zatoce perskiej używali jeszcze pattonów.
@ppqa wtedy może i też ten kaliber istniał, ale o bieżących dostawach amunicji prawdopodobnie można było pomarzyć co najwyżej. A 7,62x39 jednak jest w cholerę lepsze od 5,56 ze starszymi pociskami (bo cośtam chyba poprawili w końcu), jeśli chodzi o pokonywanie osłon takich jak cienkie ściany, czy nawet okna.