Wpis z mikrobloga

Oto dowód na to, że Polska służba zdrowia powinna zacząć od leczenia samej siebie. Wszystko zaczęło się w środę wieczorem. Przez cały dzień czułem się nieswojo, bolała mnie głowa, miałem katar, ale wieczorem nastąpiła kumulacja objawów i do wyżej wymienionych doszedł stan podgoraczkowy. Oczywiście nie jestem miękka pipa jak co niektórzy i postanowiłem dać czas chorobie do rana na wyniesienie się. Jednak o czwartej nad ranem przebudziło mnie poczucie, że coś jest nie tak. Szybko sięgnąłem po termometr, który znajdował się w zasięgu ręki i co? 37,4- gorączka. To oznacza, ze choroba nie ma zamiaru się wynieść, a stan jest na tyle poważny, ze trzeba zacząć działać.

Wyszedłem z pokoju, żeby nie martwić Natalii i Kubusia i z kuchni zadzwoniłem na 999. Odbiera miła Pani wiec opisuj jej cała sytuacje; że od wieczora czuje się źle, myślałem ze doczekam do rana, że przejdzie, ale pojawiła się gorączka, wiec dzwonię bo potrzebuje interwencji lekarskiej. W telefonie głucha cisza i po chwili ta miła Pani, oświadcza mi, że UWAGA: "ona nie wyślę karetki, bo to nie jest stan zagrażający życiu." Co #!$%@?? Mówię jej grzecznie, że chyba sobie żartuje i że chcę rozmawiać z lekarzem. Pani mnie przełączyła do jakiegoś łapówkarza, któremu powtarzam, że mam gorączkę, katar i głowa mnie boli, a on mi mówi, że to zwykłe przeziębienie i rano mam iść do lekarza. Przez telefon mnie zdiagnozował #!$%@? jego mac. Wiec mu mówię, że mam żółty katar, a on do mnie że to normalne i mam pic UWAGA "herbatę z cytryną". PANACEUM 21 WIEKU. Herbata z cytryną. Lek na wszystko. "Otwarte złamanie? Proszę pic herbatę z cytryną dwa razy dziennie co dwanaście godzin. Nawet się Pan nie obejrzy jak się noga zrośnie" Nie trzeba być po medycynie, żeby wiedzieć że przeziębienie + testosteron to mieszanka wybuchowa, która zagraża życiu chorego i osobom w jego otoczeniu. Na koniec zapytałem się go tylko jak się nazywa, przedstawił się jako "Grzegorz Brzęczyszczykiewicz", wiec śmiało odradzam wizyty u doktora Brzęczyszczykiewicza.

Teraz sytuacja wyglada tak, że Natalia, która sama ma stan podgorączkowy (38,5) musi wokół mnie skakać, a sama powinna leżeć żeby choroba się nie rozwinęła. Biedna dziewczyna na własnych rękach przeniosła mnie do wanny, żeby ochłodzić moje ciało, aby nie dopuścić do przegrzania organizmu. To wszystko przez to, że jakiemuś koniowałowi nie chciało się ruszyć dupy i przyjechać. Na to idą moje podatki. Przysięgam, że jak się wyliże, to sprawę nagłośnienie w mediach. #pasta #sluzbazdrowia #afera #chorujzwykopem
Nau - Oto dowód na to, że Polska służba zdrowia powinna zacząć od leczenia samej sieb...

źródło: comment_uTKxYPIMOJfbhS7BvShHTjJa5aDREkug.jpg

Pobierz
  • 204
@heasner złapałem haczyk. :) ale uwierz w to czy nie w Sylwestra byłem na chirurgii i akurat na dyżurze nocnym jakaś matka kręciła inbe że jej dziecko nie może kupy zrobić i że ona ma być natychmiast przyjęta przez tego chirurga... to tak mi się skojarzyło i mnie poniosło. :)
kolego, kobieta przechodzi lżej przeziębienie, bo nie ma testosteronu


@Nau: nie, po prostu facet jest rozczulającym się nad sobą #!$%@?, który woli uwierzyć w brednie niż wziąc się w garść.
Miałem podobną sytuację w ten weekend. Przez trzech króli nie miałem gdzie zakupić nawet leków, żeby zbić temperaturę. Dosłownie byłem nie do życia. W Sobotę sam pojechałem na SOR, lekarz zajrzał mi przez sekundę w gardło i stwierdził, że jestem tylko przeziębiony. Dostałem kartkę z lekami: rutinoscorbin. Za co my płacimy? I jeszcze w trakcie wizyty dzwoni do lekarza gosciu i słychać ich rozmowe: ''#!$%@? nadal tyle ludzi? oni nie maja co
Stary naprawdę nie wiem czy żartujesz może nie wyczuwam ironii. Ale powiem ci wprost, następnym razem weź na wstrzymanie bo podczas gdy ty zajmujesz linie ktoś może naprawdę potrzebować pomocy... dobra... pasta... wrobiłeś :P
@Nau: Mam takie truestory. Kiedyś, kilka lat temu, poszedłem sobie do lekarza, bo miałem 40 stopni gorączki i wysypkę na ryju. Pan doktur kochany kazał mi się położyć w cieple i wziąc coś na grypę. W nocy, przyjechał do mnie znajomy lekarz, do którego zadzwoniłem mówiąc, że 41,2 i trudno mi się czyta książkę. Udało mu się wyciągnąc mnie z sepsy. Do dziś borykam się z powikłaniami. Pan doktur, kiedy poszedłem