Wpis z mikrobloga

@Nagor raczej kiepsko. Podejrzewam, że w hotelach i restauracjach się dogadasz nieźle, my korzystaliśmy z Casa Particulares i ulicznych miejsc z jedzeniem i angielski był rzadkością (chociaż się zdarzał, ale raczej nie ma co na to liczyć). Na szczęście wszyscy byli mili, cierpliwi i chętni do pomocy więc zaopatrzeni w rozmówki hiszpańskie wszystko dało się ustalić. Począwszy od ty transportu, przez jedzenie, zwiedzanie i róźne usługi
@PITSTOP polecam standardowo Viñales i sam zachód, niezwykła zieleń. Sama z delfinami nie pływałam ale 2 godziny nurkowania z butlą na rafie koralowej za 120 zł udało się złapać w playa larga, w zatoce świń. Tam też warto popatrzeć albo zjeść krokodyle. Najpiękniej wg mnie było w Cienfuegos, podobno Sancti Spiritus też niczego sobie. Będąc w trinidadzie wypożycz koniecznie rowery i udaj się w stronę oceanu żeby zobaczyc prawdziwe, rybackie życie oraz
@Uogolnienie dzięki za info, jutro będę miał więcej czasu to popatrzę o czym pisałaś i jeszcze się odezwę. Wylatuje w czwartek na 2 tyg i zbieram inspiracje. Powiedz mi jak z kasą? Ile wzielas na wyjazd? Drogo jest? Gdzie wymienić euro na ichniejsze kuki?
@PITSTOP to na swietna pogode trafisz! Zazdroszcze :D my się trochę cykaliśmy, bo przeczytaliśmy że trzeba mieć okreslona kwote na pobyt (ktora znacznie przekraczala nasze zapotrzebowania), ale okazalo sie ze to pic na wode a po przylocie ankiete czy wywiad wypelnia sie praktycznie na kolanie. Poki nie jestes z usa nie ma problemow :) jest dosyc drogo (przynajmniej na moje warunki, szczerze mowiac spodziewalam sie innych cen), ale da sie to obejsc.