Wpis z mikrobloga

Polecam szczególnie ostatni akapit, doprawdy wielki człowiek.

"Dziś zdefiniowałem sobie, jaka jest różnica między Polską dzisiejszą a Polską „sanacyjną”: tę drugą znałem zresztą wcale nieźle, miałem już przecież dwadzieścia osiem lat, gdy wybuchła wojna. Otóż Polska przedwojenna była niejednolita, pełna dysproporcji, konfliktów, nieraz ubóstwa, rządzona niezbyt dobrze, z elitą władzy dość przypadkową. Niemniej jednak był to kraj normalny, w żaden sposób nie można by go określić jako dom wariatów. Natomiast Polska dzisiejsza to niewątpliwy i klasyczny dom wariatów: to wszystko, co w Rosji jest tragiczne czy dramatyczne, tu jest tylko operetkowe. Kraj z tajemniczą, nikomu nie znaną „elitą” na górze, rządzony w myśl doktryny, którą mało kto podziela, z prawami dziwacznymi i zawile sformułowanymi, egzystujący od przypadku do przypadku, w dużym stopniu dzięki korupcji i łamaniu tegoż prawa, nie informowany o niczym i mający wszystko w dupie, ale za to kierujący się węchem i siódmym zmysłem, kraj, gdzie wszyscy boją się czegoś nie nazwanego, nikt natomiast nie boi się oszukiwać i naciągać, wiedząc doskonale, że bez tego nie można by żyć, kraj, gdzie nikt nie wierzy w marksizm, a partia marksistowska ma dwa miliony członków — etc., etc. Jak z domu wariatów wyłonić się ma normalny naród?! Chyba że dom wariatów rozszerzy się na cały świat, co przy pomocy obłąkanych narodów Afryki i Azji (Arabowie!), a także nie w porę zbuntowanej bogatej młodzieży Zachodu jest zupełnie możliwe. Wtedy my okażemy się jeszcze najnormalniejsi, bo już przyzwyczajeni, zaprawieni.

Krysia, moja córka, miała obiecaną posadę w Instytucie Francuskim. Okazuje się, że nie może dostać tej posady i nie dostanie, bo przyszło zalecenie z ambasady, że trzy osoby pracować tam nie mogą: Ewa Bieńkowska (córka Władysława), Wojciech Karpiński (syn architekta, brat siedzi w ciupie za proces ,,taterników”) i — Krysia. Tak więc Francuzi chcą być lojalni wobec rządu i nawet wśród młodych romanistów przeprowadzają selekcję, odrzucając „opozycję”. Francja zawsze się #!$%@?ła wobec Rosji, policja francuska udostępniała swe akta Ochranie, teraz de Gaulle zainicjował to samo, a Pompidou kontynuuje — właśnie jedzie do Moskwy.

W styczniu ma być uroczyste otwarcie Instytutu Francuskiego. w nowym lokalu, przyjeżdża na to premier Chaban Delmas i oczywiście wśród pracowników nie śmie być „nieprawomyślnych” Polaków. Czyli że komuchy nas tropią, a ludzie Zachodu też. Pocieszam się tylko, że ta stara #!$%@? Francja odcierpi jeszcze za naszą krzywdę, zawsze nas zdradzała i sprzedawała!"

-- śp. Stefan Kisielewski

#kisielewski #ciekawostki #francja