Wpis z mikrobloga

Drodzy pracujący, mieszkający sami single.
Jak radzicie sobie z obowiązkami domowymi, gotowaniem, itp?
Ja, odkąd pracuję na cały etat, żyję w coraz większym syfie i odżywiam się coraz gorzej.
W sumie, jak odliczę od doby czas na sen, pracę, dojazdy, poranne szykowanie i jedzenie to z tych 24 godzin zostają mi do zagospodarowania cztery i zwyczajnie nie jestem w stanie w taki grafik zbyt wiele wcisnąć. Do tego dwa razy w tygodniu treningi, to też minus 2h tego dnia. Jak wracam do domu, ze świadomością, że po drodze mam jeszcze zrobić jakieś zakupy, wcisnąć gdzieś zrobienie prania, to ostatnią rzeczą o jakiej myślę, jest godzina stania przy garach, żeby zrobić normalny obiad, kolację, przygotować jedzenie do pracy. I tak coraz więcej jedzenia na wynos, mrożonek, zapychaczy.
Jak wy sobie z tym radzicie? Próbowałam przygotowywania posiłków w weekend na cały tydzień, ale to marnie zdawało egzamin bo raz, że ileś godzin przy garach trzeba spędzić, dwa, że wiele rzeczy które jem nie nadają się do mrożenia (świeże warzywa liściaste na przykład), trzy, że zwyczajnie ciężko było z miejscem w lodówce/zamrażarce, żeby upchać ileś posiłków.
Halp, jak żyć.
#pytanie
  • 20
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ailurus: osobiście, to sprzątam w soboty, zakupy robię jak jest potrzeba, żywię się kanpkami. Jak mnie napadnie, to robię jedzenie na cały tydzień, ale po dwówch dniach jedzenia tego samego wymiękam.
  • Odpowiedz
@ailurus: gotować posiłki które mają małą ilość składników i przygotowuje się je max 30 minut, jest takich mnóstwo :)
jeżeli chodzi o sprzątanie- systematycznie, co nasyfisz od razu sprzątasz, nie ma nic gorszego niż stos naczyń w zlewie po paru dniach :P
  • Odpowiedz
@ailurus: Najlepiej sprzątać w weekendy tak jak Mirek wyżej napisał. Mam 3-4 treningi w tygodniu. W dni nietreningowe gotuje jedzenie do pracy i do domu. Myślę, że musisz popracować nad kwestią rozplanowania tego całego gotowania. Ja staram się robić dania jednogarnkowe (makaron + sos, mięso + ryż + warzywa i tego typu kombinacje). Przy tym zmywam na bieżąco co nabrudzę, raz na 4 dni puszczam zmywarkę z talerzami, szklankami i
  • Odpowiedz
@ailurus: jak wynajmujesz to najlepiej jest przeprowadzic sie i zamieszkac w zajebistym logistycznie miejscu. Tj blisko do pracy a po drodze supermarket z normalnym jedzeniem i owocami/warzywami ktore nie obrzydzaja swoim wygladem (jakis piotr i pawel), do tego jakies bary z domowym jedzeniem.
wtedy wracajac z robo bierzesz sobie obiadek i blisko masz na zdrowe zakupy.
Robi sie duza oszczednosc czasu i zdrowo.
  • Odpowiedz
@ailurus: jakimś rozwiązaniem jest gotowanie jedzenia z wyprzedzeniem na kilka dni (sprawdź sobie na kanale rachel aust, dziewczyna ma sporo prostych przepisów i robi 4-5 dań na 3-4 dni w jakieś dwie godziny)
  • Odpowiedz
@ailurus: gotuje zawsze na nastepny dzien i zajmuje mi 35 min zrobienie 3 posilkow i podzielenie ich. W danym dniu robie tylko jajecznice na swiezo na kolacje. Zakupy raz w tygodniu i miecho mroze. Rano wyjmuje, wieczorem robie i tak w kolko.
  • Odpowiedz
@ailurus
welcome​ to real life ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Z żoną w domu, 5 dzieci i nauczaniem domowym cześci z nich wygląda to podobnie, tylko z miejscem w lodówce/zamrażarce jest gorzej i nie da się alarmu "Mamo, co dziś na obiad" wyłączyć
  • Odpowiedz
@ailurus: Sporo zależy od tego w jakich godzinach pracujesz, ale w 4 godziny spokojnie można się wyrobić ze wszystkim.
Tak jak już pisali wyżej - sprzątanie raz w tygodniu w zupełności wystarczy, pralki też nie trzeba odpalać codziennie. W godzinę można spokojnie zrobić i zjeść w miarę porządny obiad. A do pracy wystarczą kanapki, na które trzeba poświecić do 15 minut ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ailurus: musisz popracować nad menu, schabowego z mizeria i ziemniakami jesteś w stanie ogarnąć w trakcie gotowania ziemniaków. Tak jak ktoś wspomniał, dania jednogarnkowe. Tu na przykład wszelkie stri fry`ie w woku się szybko ogarnia i nie ma burdelu. Druga sprawa to organizacja w kuchni. Tak zwany prep, przygotowanie wszystkiego, tzn obranie pokrojenie, zanim rozpocznie się proces gotowania ( wyjątkiem jest schabowy z początku tekstu :)). Mycie garów na bieżąco,
  • Odpowiedz
@ailurus: no ja jestem w takiej sytuacji i sobie średnio radze, p--------k permanentnie, sprzątam jak już nie moge sie ruszyć albo brakuje mi czystych ubrań i naczyń, musze czesto zapraszać znajomych bo tylko to mnie motywuje do ogarnięcia mieszkania :[
  • Odpowiedz
@ailurus: ledwie sobie radzę. Mam jogurty i owoce w firmie, więc to moje śniadanie i przekąski, w ciągu dnia lanczyk gdzieś w okolicach biura, a na wieczór zależy jak się chce xd
  • Odpowiedz