Wpis z mikrobloga

Piszę ten post pod wpływem emocji, dlatego przepraszam jeśli ktoś poczuje się obrażony. Moją intencją nie jest tworzenie po raz 7545829 następnej gównoburzy o tym która płeć jest lepsza, chcę tylko opowiedzieć, to co widzę.

Dużo kobiet mówi, że gdzie się podziali prawdziwi faceci, że teraz kryzys męskości i inne #!$%@?. No okej, nie chcę się spierać bo dużo jest w tym racji. Sam widzę w sobie w cholerę wad i jakbym miał porównać się ze swoim ojcem, czy nie daj boże dziadkami, to wypadłbym co najmniej blado. Jednak im więcej poznaję kobiet, tym coraz bardziej nabieram przekonania, że z nimi też dzieje się coś dziwnego. Nie mam na myśli tych stereotypów, że lecą na kasę czy na super wygląd. Sprawy portfela czy atrakcyjnej sylwetki zostawiam na bok (nota bene, kto nie chciałby mieć hajsu i żyć w komforcie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).

Mianowicie, mam na myśli to, że znaczna większość różowych które znam osobiście, odwala jakieś #!$%@? cyrki . Zaraz ktoś bystry pomyśli: "mirek, to twój problem że w takim towarzystwie się obracasz". Pudło. Znam dziewczyny z różnych środowisk, różnych rejonów Polski, odmiennym podejściu do życia i zróżnicowanej inteligencji. Ale generalnie są to laski, które na pierwszy rzut oka można nazwać jako "normalne, zwyczajne". Do momentu, w którym nie dowiadujesz ciekawych, lecz przerażających smaczków:

- jedna jest zakochana do reszty w jakimś ziomku, który niestety dla niej tego uczucia nie odwzajemnia. Ona próbuje wyjść z friendzone i trzyma z nim kontakt, normalnie gość jest nieosiągalnym księciem. Idealizuje go, a na boku rżnie się ze swoim eks, który traktuje ją jak szmatę.
- innej pół roku zajęło wychodzenie z toksycznego związku. Jej gach był ćpunem i damskim bokserem. Podobno pod koniec relacji interwencje policji w ich mieszkaniu były na porządku dziennym. Ona jednak go broniła, wiadomo, łobuz kocha najmocniej. Teraz na szczęście ogarnęła się i układa sobie życie na nowo.
- kolejna chce mieć swojego faceta na wyłączność. Papużki nierozłączki, podobno sprawdza mu smsy, z tego co wiem żadne z nich nie ma w związku przestrzeni dla siebie. Dla niej dramatem było to, że dwa dni nie odzywał się (bo był tak zarobiony, że nie miał już wtedy siły). Ona węszyła spisek w każdym dniu bez kontaktu. Podobno dalej są razem, ale czy facet zniesie taki ścisk, nie mam pojęcia.
- jest też fajna dziewczyna, która kreuje się na taką super niezależną, mówi że faceci nie są jej potrzebni bo to ciule itd. Niedawno znalazłem jej konto na portalu randkowym z trylionem zdjęć (ze względu na jej anonimowość nie dam linka).
- znam też laskę, która z jednej strony ma olbrzymie ciągoty seksualne, a z drugiej jest temperowana przez kościół - oaza, chór kościelny, te sprawy. Teraz niby ma faceta, ale wcześniej potrafiła wysyłać do połowy ziomków z mojej grupy (me included) pikantne smsy, czy przesyłać kuszące fotki kilku facetom naraz (tym razem nie mnie). Niby dziewica do ślubu, ale przyznaje się do pomniejszych grzeszków. Komiczne

Mógłbym jeszcze sporo napisać, ale nie ma to większego sensu. Tylko zastanawia mnie jedno: gdzie ja do cholery mogę spotkać dziewczynę, która nie ma poważnych odchyłów, a z którą mógłbym zbudować stabilny związek?

#zwiazki #logikarozowychpaskow #rozowepaski #gownowpis #oswiadczenie
  • 8
@WR9100: to niezwykle smutne jak zaglądasz innym w życie.

Tylko zastanawia mnie jedno: gdzie ja do cholery mogę spotkać dziewczynę, która nie ma poważnych odchyłów, a z którą mógłbym zbudować stabilny związek?


póki co może być ciężko, bo odchyły to masz Ty. Patrzysz na wszelkie grzeszki dziewczyn wokół Ciebie, zapewne w zawiści, że robią one wszystko co złe, ale niestety nie z Tobą....
@thismortalcoin: aha, na pewno, już wiesz o mnie wszystko. Szkoda, że:

1. Nie zaglądałem nieproszony nikomu w cv, to nie są osiedlowe plotki - znaczną większością tych spraw same się ze mną dzieliły. Niektóre wręcz opowiadały takie szczegóły, po których włosy jeżyły mi się na głowie.
2. Zawiść? O co? O to, że ich zachowanie przeczyło moim oczekiwaniom i z tego powodu wydają mi się nieatrakcyjne jako hipotetyczne partnerki?

Jestem daleki