Wpis z mikrobloga

@gurken: u mnie sa np. Zapisy na godziny ale zapisujesz sie tego dnia co chcesz isc i telefon dziala od 8:00. Ale ludzie juz od 7 okupują lekarza i jak dochodzi 8 to oni licza sie w kolejce czyli telefonicznie najszybciej umowisz sie na 10-11. Raz poszedlem z rana bo chcialem na szybkosci lekarza ogarnac a mohery w grupie 10osob zaatakowala lekarza i #!$%@? ( ͡° ʖ̯ ͡
  • Odpowiedz
@gurken: nom. Pytam sie babce na recepcji "ej różowy to o ktorej wbic zebg inby nie bylo, zebym 1 byl u lekarza i nie walczyl z moherami." Ona do mnie ze na 7:00 lub wczesniej, ja do niej "ej dziunia jak lekarz u nas czynny od 8:00". Ale po 7:00 juz sie zbieraja i jak chce byc 1 to jedynie te godziny... najlepsze ze 3/4 osob chyba traktuje to jako
  • Odpowiedz
@DoTheMonkey: @ZielonyProgramista21: hehe spoko chłopy. Ja żeby babcie zarejestrować ustawiałem sie przed przychodnia o godzinę 4:50, po czym do 7:00 sie czeka aż ciec otworzy drzwi od przychodni by można sie zagrzać, potem czeka sie do 7:30 bo wtedy rejestracje otwierają. A o 4:50 to i tak jestem ok 5 w kolejce. Na telefoniczne nie ma co liczyć, bo można sie umówić dopiero po 8:00 a o tej
  • Odpowiedz
@DoTheMonkey, @siodemkaxx: U mnie w przychodni zapisują ludzi na luźne godziny, a jeśli ktoś ma pilny problem, to może poprosić lekarza o przyjęcie i w 99% przypadków lekarz przyjmie. Ja do przychodni mam zbyt daleko, żeby jeździć na 7, więc zawsze wbijam się pomiędzy pacjentami, po tylu latach mam już obczajone dni i godziny, kiedy jest najmniejszy ruch ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@DoTheMonkey: U mnie w mieście, by iść do okulisty z NFZ musiałem wstać o 5, by o przyjść tam na 6, stanąć w kolejkę (wtedy byłem 18), bo o 7:30 rozpoczyna się rejestracja pacjentów na dany dzień, a przyjmują ich tylko 20.
  • Odpowiedz