Wpis z mikrobloga

@tejotte: u mnie jak poszedłem na komendę się zbadać to wielce łaskę nam robili, że po co przychodzimy itp itd. Więcej spisywania biz samego mierzenia. A koniec z końców obydwoje mieliśmy 0
  • Odpowiedz
@tejotte: to chyba nie w Polsce, bo nie wierzę, że tyle osób się przewinęło i nikt ładowarki z kontaktu nie #!$%@?ł ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@s3kawka co innego jak dojedzie kilometr na komendę i się okaże że ma jeszcze 0.8 i wróci na piechotę a co innego jakby miał w trasę jechać. Nie że to popieram ale lepiej tak niż na pale jechać z promilami
  • Odpowiedz
@tejotte: bylem 8 lat temu na weselu w Zamościu, jak poszedłem nastepnego dnia na komendę chcac sprawdzic trzezwosc to policjanci patrzyli na mnie jak na ufoludka.
  • Odpowiedz
@FireDash: @euklides: To samo, po kawalerskim zmierzyli mi promile ale byli bardzo zadowoleni że im przeszkadzam w dyskusji i zaburzam spokój na posterunku swoimi problemami.

Jeszcze wiele się musi zmienić w mentalności policjantów.
  • Odpowiedz
@vargemp: mi kiedyś w krakowie robili "problemy". Dzisiaj oczywiście jak przyszedłem to nie było ani jednej rurki ani nikogo więc pokręciłem się chwilę przy tym alkomaciei za chwilę przyszła Pani oficer dyżurna już z alkomatem w ręku (mają kamerę więc mnie widzieli) i z uśmiechem na ustach sprawdziła moją trzeźwość. Jak widać to podejście zaczyna się zmieniać na lepsze. Nie spisują też już danych przy "standardowym" sprawdzeniu.
  • Odpowiedz