Wpis z mikrobloga

@PurpleHaze: ostatnie dwa tygodnie praktycznie nie biegałem - takie rozprężenie treningowe. Zasadniczo staram się robić tak, że biegam 4 razy w tygodniu:
-we wtorki około 1h podbiegi/zbiegi (mam w okolicy kilka ulic pod górkę)
-w czwartki chodziłem na stadion lekkoatletyczny na około 1h (szybkość)
-w sobotę wybieganie około 1-1:30h (w szybszym tempie, zazwyczaj średnio poniżej 4:50'/km)
-w niedzielę wybieganie około 2-2:30h (wolno, najczęściej w przedziale 4:50-5:10'/km)

Zamierzam to pociągnąć do
  • Odpowiedz
@mkarweta: No to tak jak ja. Ja wiem, że to by mnie zabiło. Życzę powodzenia, ale serio zwiększ kilometraż. Tzn. 100 km tygodniowo to jest zupełnie wystarczająco, ale nie wiem jak 100 km tygodniowo w te 4 treningi wykręcasz. No i moim zdaniem zdecydowanie za dużo prędkości pod taki start. Myślę, że ze stadionu można zrezygnować i na długie wybieganie to zamienić. Tzn. ja się mądrzę, choć sam cienki bolek
  • Odpowiedz
@AvantaR: wiem, wiem, muszę ze stadionu zrezygnować, ale próbuję jeszcze pożenić to ze starem w półmaratonie na wiosnę, w czasie którego chciałbym łamać 1h30. yolo, zobaczymy, co będzie.
  • Odpowiedz
@mkarweta: Do wiosny raczej Ci prędkość tak nie spadnie, żeby nie złamać 1:30. Tzn. nie wiem na jakim poziomie teraz robiłeś. Ale nieprzygotowanie do 140 może być dużo gorsze w skutkach niż, do tej połówki :)
  • Odpowiedz
@AvantaR: w tym roku zrobiłem w 1h31'33'', więc niby niewiele do złamania, a jednak droga daleka. Chyba tę połówkę odpuszczę nawet, nie ma się co szarpać, a lepiej walczyć o dobre przetrwanie startu docelowego.
  • Odpowiedz