Wpis z mikrobloga

  • 4
Wczoraj jedna dziewczyna przewróciła mi wiare w #rozowepaski

Byliśmy umówieni na to by poćwiczyć nowe kroki w tańcu. I sie spóźniła 5 min.
Ja tam jestem tolerancyjny i dla mnie luzz, ale po treningu jednak rozmowa poszła w kierunku gdzie usłyszałem zdanie

"Jak ktoś sie spóźnia a byliśmy umówieni na konkretną godzine to pierwsza myśl jaka przychodzi mi do głowy to...
Że coś się tej osobie stało"

Ja sobie wtedy pomyślałem że moja ex_fijonce nigdy by tak nie powiedziała a jedyne co by bylo to imba i #logikarozowychpaskow. Łącznie z tym ze zamiast poczekać do gdzieś szła i nie dało rady sie z nia skontaktować.

PS. Nie hejtujcie ex, bo i tak to jest jedna z najlepszych dziewczyn jakie chodza po tej ziemi. Raczej dajcie plusa dla postawy z która się w zasadzie pierwszy raz spotkałem!!
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lisku_chytrusku:
po 1. nie jest o tym wpis
po 2. każdy ma jakieś wady. Szkoda marnować sił na krytykę.
po 3. co by nie mówić - hejtowanie i ogółem pozwalanie na krytykowanie byłych jest nie dżentelmeńskie.
  • Odpowiedz
@pr0t3r: No tak samo jak np. mój niebieski nie dzwoni/nie odp parę godzin to nie myślę "pewnie mnie zdradza" tylko, że coś się stało, jest zajęty pracą albo był super zmęczony i miał odcinkę. Tak myślą normalni ludzie ;D
  • Odpowiedz
@biurwa:
Ogólne myślenie z jakim się spotkałem do tej pory w najlepszym przypadku - "eh znowu ktoś się spóźnia, dobra poczekam". A tutaj wyczułem szczere dobro w sercu.

Jak jeden dzień nie dzwoni to pewnie tak myślisz. A jak codziennie nie dzwoni to co wtedy ?

  • Odpowiedz