Wpis z mikrobloga

Mirki, pijcie ze mną kompot!
Wczoraj stuknęło - 20 kg od kiedy postanowiłem się wziąć za siebie.
Start: październik 2015
Planowany finisz: brak - bo nie nazywam tego dietą, a zmianą nawyków żywieniowych.

Nie katuję się jakoś bardzo, po prostu:
- ograniczyłem porcje, a po jakimś czasie żołądek sam się skurczył, a jedzenie nie wysypuje mi się z talerza ;)
- usunąłem białe pieczywo, słodycze, fastfoody i ograniczyłem wszystko co smażone
- jem mniej a regularniej (4-5 posiłków co 3-4h)
- alkohol, który pojawiał się niemal co weekend, teraz zjawia się symbolicznie co kilka miesięcy

Do tego wcześniej trochę biegałem (181 km w 2016 wg Endomondo), pływałem (15 km) i jeździłem na rowerze (250 km) i ćwiczyłem an siłowni, ale bez jakiegoś szalonego zajeżdżania się.
Do tego od września do listopada jakoś miałem spory zastój. Urlop, potem brak wolnego czasu, zaczęło się podjadanie i przez ten czas ciągle waga oscylowała w okół pewnej granicy, ale od 3 tygodni znowu pracuję nad sobą solidniej i są efekty.

Startowałem ze 113 kg, obecnie mam 92,8 kg przy wzroście 178 cm.
Chciałbym stracić jeszcze 10 kg, ale wszystko to powoli, bo jednak przede wszystkim warto to robić zdrowo. Myślę, że tempo jakie uzyskałem się pod to łapie.

Oczywiście okazyjnie zdarzy się jakiś cheat meal, ale nie za często i bez przesady. Wychodzę z założenia, że wszystko jest dla ludzi, ale trzeba umieć z tego korzystać.

Cholernie dumny jestem, bo takiej wagi nie miałem od 9 lat, a i od razu łatwiej spojrzeć w lustro na dłużej niż 2 sekundy ;)

Miłego dnia!

#dieta #odchudzanie #chwalesie #oswiadczenie
  • 8
@Iliilllillilillili: jesli maja z nia problem to czemu nie? Zbije wage do odpowiedniego poziomu, zacznie uprawiac sport to bedzie mogl wpiepszac 2x tyle co wpiepszal do tej pory ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie rezygnujac w 100% ze slodyczy, chleba czy smazonych rzeczy. Akurat rezygnacje z alkoholu rozumiem i propsuje dodatkowo - alkohol to zlo (czesto zlo konieczne). Grunt by ograniczyc go do minimum.