Aktywne Wpisy
Alzena +43
Kilka pytań do osób na #neet.
Zakładam że nje wszyscy którzy nie pracują są na rencie (która i tak jest śmiesznie niska), więc z czego wy sie właściwie utrzymujecie? Życie to są naprawdę duże koszta, nie ma opcji przeżyć z jakiegoś zasiłku.
I drugie pytanie - zakładam że ludzie którzy nie pracują dłuższy czas są zarejestrowani w urzędzie pracy (żeby mieć ubezpieczenie). Jak ja byłam w UP to co
Zakładam że nje wszyscy którzy nie pracują są na rencie (która i tak jest śmiesznie niska), więc z czego wy sie właściwie utrzymujecie? Życie to są naprawdę duże koszta, nie ma opcji przeżyć z jakiegoś zasiłku.
I drugie pytanie - zakładam że ludzie którzy nie pracują dłuższy czas są zarejestrowani w urzędzie pracy (żeby mieć ubezpieczenie). Jak ja byłam w UP to co
WielkiNos +339
Juleczki chcą żeby im płacić za malowanie się do roboty.
#bekaztwitterowychjulek #p0lka #logikarozowychpaskow
#bekaztwitterowychjulek #p0lka #logikarozowychpaskow
Każdy pewnie miał taką sytuację, w której ktoś (albo nawet sama ta osoba) w trakcie spotkania odczuł wielką potrzebę podzielenia się ze światem wszystkim, co akurat niedawno się zdarzyło. Czy to fotka niedawno zjedzonej potrawy, czy nowy tatuaż na dupie, czy selfie z własną paczką lub cokolwiek innego - gdzieś w końcu to wypłynie na publiczny widok.
Jako że w oczywisty sposób interesuję się kobietami, to czasem od biedy przeglądnę sobie jakiś profil na fejsie czy instagramie. Zwłaszcza na tym drugim sporo dziewczyn publikuje co jakiś czas nieco odważniejsze fotki - a to z "przypadkowo" głębszym dekoltem, w bikini z plaży czy basenu, czasami też jakaś różowa pochwali się nową bielizną. Czyli odważnie - jednak w granicach akceptowanej normy. Oczywiście, nie muszę tłumaczyć czemu to robią - słowo atencja wyjaśnia wszystko.
Tak, podoba mi się to. Byłbym kretynem i hipokrytą, gdybym zaczął nagle teraz najeżdżać na to jakie dziewczyny to są teraz bezwstydnice i że to wielce niemoralne. Albo że wszelkie social media to gówno i jestem taki super inny, że z tego prawie nie korzystam (mam tylko fejsa, raczej ze względu na grupę ze studiów). Jednak naszła mnie dzisiaj taka myśl - jacy stajemy się przez to nudni i przewidywalni.
Klikając i przeglądając dowolny (nawet nie randkowy) profil jakiejś dziewczyny mogę sobie wyrobić o niej ogólną opinię. Danych mam mnóstwo. Czym się interesuje, skąd jest, czy ma kogoś (i kto to jest), czy wierzy, a jak tak to w co? Z reguły mogę zobaczyć preferowany przez nią ubiór, jaką ma sylwetkę, przy odrobinie szczęścia daję radę rozeznać nawet wielkość i kształt piersi. I na podstawie tego wszystkiego szufladkuję ją w jednej ze swoich kategorii. Z kolei kobiety czynią to samo w stosunku do facetów, oczywiście w nieco innych kryteriach.
Zero tajemniczości. Jak poznam tę osobę, to zazwyczaj postrzegam ją przez pryzmat tego co widzę w sieci. To nic, że gdybym w czasie rozmowy dowiedział się więcej o tej osobie, to budowany przeze mnie jej wizerunek mógłby runąć. Ale zazwyczaj tego nie odkrywam. Poza tym pewne rzeczy są bardziej intymne. Np. gdybym miał dziewczynę, nie mógłbym zabronić jej wrzucania na insta bardziej pikantnych fotek. Ale świadomość, że ktoś postronny widzi to czego nie powinien, nie sprzyja budowaniu trwałych relacji. \
Niby możemy się kontaktować z sobą o każdej porze dnia i nocy, ale czy jesteśmy bliżej siebie niż nasi rodzice czy dziadkowie? Przemyślenia pozostawiam już Wam. Pozdrawiam.
#przemyslenia #gownowpis #socialmedia #facebook #instagram #tinder #snapchat #takietam #oswiadczenie
- "Hej. Kadry przysłały nam profile jakichś palantów do pracy"
- "Pokaż, pokaż"
- "Wchodź na Facebooka"
- "Zobacz
@Hooke z drugiej strony to czasami nawet poprawnie mozna zaszufladkowac niektore osoby. Disco polo, bmki, kwejki, zubry. Jak mozna powaznie trakowac takich ludzi?