Wpis z mikrobloga

Mireczki znalazłem używane narty do kupienia po taniości, ale jak zobaczyłem zdjęcia ślizgów to się za głowę chwyciłem ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ktoś się może zna na tyle by mi powiedzieć czy jest sens kupować rossignole za 80zł z takimi ślizgami i ile będzie kosztować regeneracja w serwisie, czy jednak nie ma sensu się w to w ogóle bawić gdyż są niezdatne do naprawy?

#zima #narty #narciarstwo #cebuladeals
raulpwnz - Mireczki znalazłem używane narty do kupienia po taniości, ale jak zobaczył...

źródło: comment_YMww4gKbadZCkBzOVgbsqjHU2WYUHCC1.jpg

Pobierz
  • 18
@raulpwnz: Moim zdaniem się opłaca. Większe ubytki w ślizgu można samemu naprawić przy pomocy pałeczek kofiksowych, wystarczy stare żelazko i cyklina ;) Utlenione ślizgi powinni spokojnie nasmarować w pierszym lepszym serwisie przy stoku. Krwędzie sądząc po zdjeciach nie wyglądają najgorzej ;) serwis spokojnie może zaostrzyć. Przy kupnie radziłbym sprawdzić stan wiązań -z tego co widzę są na płycie- większość ludzi patrzy raczej na ślizgi i krawędzie zapominając że podstawą bezpieczeństwa są
@milox: jako że juniorskie to chyba 80zł i tak warto jak dla początkującego różowego? jeśli nie to proszę o konkretny argument bo za pare godzin zamierzam je już kupić i oddać do serwisu!( ͡° ͜ʖ ͡°)
@raulpwnz: zależy jakiej masy jest różowy ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ale tak jak pisałem, są dosyć stare i zaniedbane. Widziałem takie narty, które się nawet łamały więc względy bezpieczeństwa.