Wpis z mikrobloga

@Ferengi może ci się nie podobać, ale to nie czyni jej debilną i moim zdaniem lepiej równoważy masywne rzymskie VIII.
A rzymskie indeksy, bo odwołuje się do zegarków z czasów raczej dawnych, gdy był to popularniejszy zabieg.
@Pantokrator: W moim odczuciu owszem, jak najbardziej. Rozumiem, że stosuje się taki wzór dla zachowania symetrii, ale równie dobrze można było przedstawić trójkę jako III a ósemkę jako IIX. W obydwu przypadkach było by symetrycznie i tak samo głupio.
@Pantokrator: Ty nadal nie rozumiesz. Dla mnie to jest debilne (skoro już się trzymamy tego słowa), jest to moje zdanie o tym rozwiązaniu i moja opinia o tym, a nie mój problem. Problem masz Ty z faktem, że mi się ten wzór nie podoba.
@Ferengi: człowieku, ale wiesz, że to najgorzej świadczy o tobie, że coś, co ci się po prostu nie podoba uważasz za "debilne", szczególnie, że nie ma w tym rozwiązaniu żadnego "debilizmu", tylko wielowiekowa tradycja?

Schodząc na twój poziom, problemem jest twoje debilne nazewnictwo i twoje debilne zachowanie.
Bo przecież "to debilne" to wg. ciebie "nie podoba mi się". Wiesz, co jest debilne? Używanie słów niezgodnie z ich znaczeniem - to faktycznie
@Pantokrator: Nie obrażałem Cię wcześniej, nie miałem takiego zamiaru i nie przyszłoby mi do głowy obrażanie kogoś za odmienne zdanie. Ale skoro już tak daleko wyrwałeś się przed szereg to domyślam się, że słowo "debilizm" i jego znaczenie jest ci szczególnie bliskie. Poruszyłem nieświadomie czułą strunę? Oj...

@wypokMateusz: patrz mój pierwszy post pod Twoim wpisem, zegarek piękny i zdecydowanie bym go kupił, mimo "wielowiekowotradycyjnie" podwójnej dwójki udającej czwórkę.
@Ferengi:

słowo "debilizm" i jego znaczenie jest ci szczególnie bliskie. Poruszyłem nieświadomie czułą strunę? Oj...


Tak, jest mi bliskie, bo dobrze opisuje ludzi twojego pokroju, stąd często go używam. Przy okazji - ogólnie rażą mnie tak żałosne błędy językowe, wynikające ze słownictwa/horyzontów umysłowych godnych 8-latka. Jak już bawimy się w gimbusierskie odzywki, to proszę bardzo.

Więc raz jeszcze ci tłumaczę - twoje określanie mianem "debilnych" rozwiązań, które wynikają po prostu z