Wpis z mikrobloga

Chennai to miasto znajdujące się na samym południu Indii. Często nazywane również hinduskim Detroit z racji na przemysłowy charakter miasta, mowa tu w końcu o 3 największym ośrodku gospodarczym Indii w którym mieszka ponad 7 milionów ludzi.

W centralno-wschodniej części tej aglomeracji znajduje się dzielnica zwana Villivakkam z pozoru niczym nie różniąca się od pozostałych, w praktyce miejsce to jest tak przerażające, że dorobiło się własnej drugiej nazwy Kidney Village – czyli wioska nerek.

W samych Indiach podobnie jak w każdym innym szanującym się kraju handel narządami jest nielegalny. Wszystkie nerki więc pobierane w tym miejscu pobierane są nielegalnie, ich przeznaczenie jest proste – czarny rynek.

Sam proces wygląda zawsze podobnie, bogaty mężczyzna w średnim wieku pojawia się w okolicy, wszystko odbywa się przez marketing szeptany, po chwili cała „wioska” wie o jego przybyciu, ów jegomość nie jest jednak odbierany jak czarna wdowa a zbawca i człowiek, który może odmienić życie. Nie ma się temu co dziwić skoro za nerkę w zależności od wieku i grupy krwi można tam otrzymać od 2 do 4 tysięcy dolarów a dniówka w tym miejscu wynosi około 1 dolara. Handlarz narządów natomiast na czarnym rynku za zdrową nerkę otrzyma minimum 50 000$.

Liczący na zmianę swojego losu Hindusi sami zapraszają handlarza do swoich domów w celu omówienia szczegółów. Gdy wszystko zostaje dogadane, pozostaje tylko dokonać zabiegu. Wbrew obiegowej opinii nie wykonuje się ich w jakichś trudno dostępnych, tajemniczych pokojach chronionych przez chmarę gangsterów. Cały biznes jest tak dochodowy a Indie to na tyle skorumpowany i biedny kraj, że wszystko odbywa się w legalnie działających klinikach, zabiegów nie wykonują natomiast hobbyści a lekarze z prawdziwymi dyplomami i odpowiednimi kwalifikacjami. Jak to mówią, wszystko ma swoją cenę.

Najgorsze jednak wydaje się to, że w handlu narządami swój interes zwietrzyła również lokalna mafia, która w zamian za umarzanie długów alkoholowych czy karcianych, puka do domów rodzin dłużników zabierając to co mają najcenniejsze- cząstkę siebie. W takim wypadku rodziny nie mają oczywiście też co liczyć na jakąkolwiek gratyfikację finansową.

Szacuje się, że na rok 2015 w tym rejonie aż 15% ludzi sprzedało swoją nerkę. Sam procent może nie byłby zatrważający gdyby nie fakt, że w samym Villivakkam żyje ponad 200 000 ludzi.

#ciekawostki #historiajednejfotografii #podroze

Jeśli szukasz więcej takich artykułów z adrenaliną w tle zapraszam na swojego blog
Zapraszam również to obserwowania autorskiego tagu #cuntentipisze
Pobierz Cuntenti - Chennai to miasto znajdujące się na samym południu Indii. Często nazywane ...
źródło: comment_DXScEjtYUCwsoPbLZpwML6wZgc0osGp5.jpg
  • 4